– Do naszej rodziny należą berneńczyk Elwis, 45 kilo czystej miłości. Jest także kotka Samba rasy maine coon, podobnie jak kocurek Oli, Leon. Do tej gromadki dojeżdża często z Warszawy rudzielec Natalii – Pan Dżinks. Kiedyś nie przywiązywałem do tego większej wagi, ale dziś nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt. Imiona mają także ryby w moim stawie – mówi nam wokalista.
Najbliżsi bardzo chwalą kuchnię Witolda, w której królują głównie polskie dania. W czasie naszej wizyty gwiazdor serwował akurat rosół.
Kiedyś nie przywiązywałem do tego większej wagi, ale dziś nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt. Imiona mają także ryby w moim stawie
– Jakoś tak się złożyło, że gotuję całkiem nieźle. To jedna z moich pasji. Moją specjalnością są ekologiczne wędzonki oraz ryby. Chociaż córki powiedziałyby najpewniej, że to pieczona gęś – zawsze walczą o najbardziej chrupiące kawałki skórki – uśmiecha się muzyk, który do potraw używa wyhodowanych przez siebie warzyw. – Dobrze czuję się w ogrodzie, mam nawet małą szklarenkę, gdzie uprawiam ekologicznie warzywa i owoce, zasadziłem kilka drzew owocowych, poza tym oczywiście mam niezliczoną ilość roślin ozdobnych, a nawet staw – gdzie przez całe lato pięknie kwitną lilie wodne – wylicza Paszt.
Wielką pasją piosenkarza są również motocykle. - Kiedy nudzi mi się ogrodnictwo, to często wsiadam na motocykl. Lubię czasem poczuć wiatr we włosach. Posiadam dwa piękne Harleye, w tym jeden policyjny, który jeździł w kompanii paradnej George’a Busha – zdradza piosenkarz, który w niedzielę 1 września będzie obchodził swoje 66 urodziny, a już niebawem ukaże się najnowszy teledysk grupy Vox do piosenki „Porwij mnie”.