Beata Tadla już od pierwszego odcinka "Tańca z gwiazdami" pokazała, że będzie dla konkurentów groźną przeciwniczką, bo potrafi pląsać na parkiecie. Przez tygodnie treningów z Janem Klimentem poznawała kolejne kroki, uczyła się nowych figur i zdobywała bardzo wysokie noty. Nic więc dziwnego, że doszła aż do półfinału, a potem szturmem weszła do finału. W ostatnim odcinku wiosennej edycji musiała zmierzyć się z Kasią Dziurską, której partnerował Tomasz Barański. Obie uczestniczki perfekcyjnie przygotowały się do występów. Każdy kolejny taniec, był dopracowany w każdym calu, był pełen pasji i oddania. Widać też było ogromne wzruszenie, jakie towarzyszyło Tadli i Dziurskiej. Jury było zachwycone ich tańcem, ale wiadomo, że wygrana mogła być tylko jedna z nich.
Gdy wszystko stało się jasne Beata Tadla nie mogła powstrzymać radości. Mimo że prowadzący Krzysztof Ibisz chciał jej przerwać, to ona się nie dawała zażartowała nawet: - Nie wyłączcie mi mikrofonu, to nie Sejm - śmiała się dziennikarka. Tadli w finałowym odcinku "Tańca z gwiazdami" kibicowali jej koledzy i koleżanki z pracy. Tadla jest dziennikarką programu "24 godziny" w NOWA TV, dlatego jej redakcyjni znajomi przyszli jej kibicować. Mocno ściskali kciuki za Beatę Tadlę, przynieśli ze sobą także piękne czerwone serca. Przez cały finał wysyłali jej moc pozytywnej energii i wsparcie, a ona z pewnością to czuła. Na Instagramie opublikowała urocze zdjęcie kolegów: - Moja redakcja to wyjątkowa ekipa - napisała poruszona Tadla. Nie pozostaje nic innego jak pogratulować wygranej i wiernych kibiców!
Moja redakcja to wyjątkowa ekipa❤️ wspierali mnie przez cały czas trwania #tanieczgwiazdami #dancingwiththestars , są ze mną w dniu finału. Kocham Was! #nowa #nowatv #24godziny #paranr1
Post udostępniony przez Beata Tadla (@beatatadla) Maj 11, 2018 o 8:24 PDT
Sprawdź: Taniec z Gwiazdami FINAŁ: zapis relacji NA ŻYWO na SE.pl