Aktorka pożegnała odtwórcę słynnego porucznika Sławomira Borewicza na cmentarzu Podgórskim w Krakowie. Ewa Florczak była jedyną rozpoznawalną osobą z ekipy serialu "07 zgłoś się". Bronisława Cieślaka żegnali głównie politycy lewicy, z którą aktor związany był przed laty. Na pogrzebie zjawili się m.in. Katarzyna Piekarska, Adrian Zandberg, Maciej Gdula i Jerzy Wenderlich.
Pogrzeb Bronisława Cieślaka. Przy jego łóżku do końca czuwała ukochana kotka [ZAPIS RELACJI]
Ewa Florczak przemówiła nawet nad grobem aktora, wspominając ich pracę na planie serialu w reżyserii Krzysztofa Szmagiera. Bronisław Cieślak to kolejna osoba ze słynnej produkcji, którą pożegnaliśmy w ostatnim czasie. Dwa lata temu niespodziewanie zmarła Hanna Dunowska (+60 l.), która w "07 zgłoś się" grała sierżant Annę Sikorę. W 2016 roku zmarł natomiast Gustaw Kron (+86 l.), serialowy Henryk Jagodziński.
Pogrzeb Hanny Dunowskiej. Pożegnały ją gwiazdy kina i telewizji [ZDJĘCIA]
Co słychać u Ewy Florczak?
Mało kto wie, że Ewa Florczak nie od razu chciała być aktorką. Na początku studiowała polonistykę na Uniwersytecie Śląskim. Studia rzuciła już jednak po pierwszym semestrze. - Ku zaskoczeniu i załamaniu moich rodziców. Mnie to nudziło, chodziłam do biblioteki przygotowywać referaty i do czytelni, ale wszędzie gadałam, byłam nawet na czarnej liście osób, które nie mogły tam wchodzić - mówiła aktorka w wywiadzie dla portalu Plejada.
Wydział Aktorski PWST w Warszawie ukończyła w 1975 roku. Razem z nią studiowały m.in. Krystyna Janda, Gabriela Kowancka i Sławomira Łozińska. Trzy lata póżniej dostała rolę w "07 zgłoś się". - Zaproponowano mi udział w zdjęciach próbnych. Pamiętam, że reżyser Krzysztof Szmagier dobierał osoby do tej roli, ale również do innych odcinków. On to wszystko miał w głowie. Bardzo precyzyjnie dobierał te postaci, możemy zobaczyć, że tam drugoplanowe czy trzecioplanowe role grali aktorzy, a nie tak jak teraz osoby niezwiązane z tym zawodem. On jeździł po Polsce, oglądał spektakle i wybierał aktorów , przychodził też do nas do teatru. Znał wszystkie spektakle i znał wszystkich moich kolegów i koleżanki. Teraz, kiedy oglądam serial, to zauważam, że w każdym odcinku zagrał ktoś z moich znajomych - wyznała Florczak.
Wówczas aktorka została niezwykle rozpoznawalna. - Pamiętam, że przychodzili ludzie do teatru, kiedy grałam spektakl, ale nie przychodzili tam dla mnie, jako dla Ewy Florczak, tylko dla Ewy Olszańskiej z "07 zgłoś się". Wręczali mi bukiety, prezenty, ale jak wychodziłam na scenę to zawsze był szum na sali: "O, to ta z 07, to ta z 07". To bardzo rozpraszało i dekoncentrowało mnie i moich kolegów. Wybijało nas to z rytmu, bo było to dość głośne - wyjawiła.
Popularność serialu "07 zgłoś się" wiązał się z różnymi dziwnymi sytuacjami. - Kiedy widzowie przychodzili po autografy, to do mnie ciągle ktoś przychodził i prosił, żebym załatwiła mu telewizor. Przeważnie był to mężczyzna w średnim wieku. Tłumaczyłam, że nie robię telewizorów, ale ludzie myśleli, że skoro występuję w telewizji, to mogę też załatwić telewizor - wyznała Ewa Kuzyk-Florczak.
Prywatnie aktorka była żoną Sławomira Orzechowskiego (63 l.), aktora znanego z "rancza" i "Ojca Mateusza". Para doczekała się dwójki dzieci - córkę Agnieszkę (38 l.), która jest tłumaczką i syna Tomasza (33 l.), operatora filmowego. Obecnie Florczak pomaga razem z Małgorzatą Rożniatowską ("Złotopolscy", "M jak miłość", 71 l.). Aktorki stworzyły Biuro Informacji i Promocji przy Związku Artystów Polskich.