Shannen Doherty zmagała się z chorobą na oczach całego świata
W niedzielę media poinformowały o śmierci Shannen Doherty. Aktorka od wielu lat publicznie opowiadała o swojej walce z nowotworem. Była przy tym niezwykle szczera, nie kryła emocji. Chciała w ten sposób zwiększyć świadomość społeczeństwa na temat chorób nowotworowych oraz pomóc innych pacjentom.
Dwa lata po pierwotniej diagnozie podzieliła się radosną nowiną - choroba była w stanie remisji. Niestety, w 2019 roku wróciła ze zdwojoną siłą. Rak w czwartym stadium przerzucił się na mózg i kości.
W kwietniu tego roku aktorka poinformowała fanów, że postanowiła świadomie przygotować się na to, co nieuchronne i zaczęła porządkować swoje sprawy. "Miała raka piersi w czwartym stadium, który dał przerzuty do wielu części jej ciała, śmierć była nieunikniona i wiedziała o tym... pogodziła się z tym" - mówiła po śmierci Shannen Doherty jej przyjaciółka, Tara Furiani.
Zobacz również: Mąż Shannen Doherty zdradzał ją z agentką. Aktorka rozwiodła się na dzień przed śmiercią
Lekarz opowiedział o ostatnich chwilach Shannen Doherty
W ostatnich momentach życia aktorce towarzyszył Lawrence D. Piro, onkolog i jednocześnie przyjaciel Doherty. W rozmowie z magazynem "People" wyznał, że w ostatnich tygodniach jej stan zdrowia bardzo się pogorszył. Chociaż jeszcze niedawno byli pełni nadziei, to stało się jasne, że "zmierzają w innym kierunku".
Lekarz zdradził również, że aktorka odeszła w otoczeniu najbliższych. "W ciągu ostatnich kilku godzin była w miejscu, w którym czuła się bardzo komfortowo, spała, a otaczali ją jej bliscy przyjaciele. (...) Było ponuro i smutno, ale jednocześnie pięknie i kochająco. Najtrudniejsze w tym wszystkim było to, że nie była gotowa odejść, ponieważ kochała życie" - mówił Piro.
Przed śmiercią w podcaście "Let's Be Clear with Shannen Doherty" gwiazda seriali opowiedziała, jak wyobraża sobie swój pogrzeb. Aktorka miała nietypowe życzenie - chciała, by jej prochy zostały wymieszane z prochami jej ojca oraz psa. Gwiazda "Czarodziejek" wyraziła nadzieję, że jej pogrzeb będzie niczym "święto miłości". W ostatniej drodze mają towarzyszyć jej najbliżsi, w tym ukochana mama oraz... fani, którzy wspierali ją przez całą karierę. "Chcę, aby mój pogrzeb był jak święto miłości. Nie chcę, żeby ludzie płakali... Albo, żeby ludzie prywatnie mówili: 'Dzięki Bogu, że d****a już nie żyje'. To są rzeczy, których nie chcę" - wyznała w podcaście.
Zobacz również: Gwiazda "Beverly Hills, 90210" nie żyje. Ostatnie słowa Shannen Doherty rozdzierają serce
Nie żyje Shannen Doherty. Brenda z "Beverly Hills 90210"