Pomimo że medycyna szybko idzie do przodu, specjaliści nadal nie potrafią znaleźć skutecznej broni na raka trzustki. Wiadomo jednak, co sprzyja powstawaniu choroby. To najczęściej palenie tytoniu, picie alkoholu, cukrzyca, źle leczona choroba wrzodowa. Ale też wadliwe geny. Najgorsze jest to, że nowotwór przez długi czas nie daje żadnych dolegliwości. Dopiero gdy choroba jest już dość zaawansowana, mogą pojawić się bóle brzucha, biegunki, wymioty, utrata masy ciała. Zapewne z takimi objawami w lipcu zeszłego roku trafiła do lekarza Ania Przybylska. Aby stwierdzić, co może być przyczyną złego samopoczucia, wykonano jej USG, a potem tomografię komputerową.
Lekarze mieli nadzieję, że chirurgiczne usunięcie guza i chemia zwalczą ognisko raka
Diagnoza była szokująca. Guz trzustki. - Guz trzustki może być nowotworem, wtedy rokowania są niedobre, ponieważ często występują przerzuty. Może zajść konieczność usunięcia całej trzustki, ale bez tego organu człowiek może żyć - mówi prof. Jan Lubiński w rozmowie z "Super Expressem". Aktorka trafiła na leczenie do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Tam usunięto część trzustki. Następnie poddano pacjentkę chemioterapii. Lekarze mieli nadzieję, że chirurgiczne usunięcie guza i chemia zwalczą ognisko raka. Niestety okazało się, że jest złośliwy. Rodzina Ani podjęła decyzję, żeby spróbować leczenia w Szwajcarii i Stanach. Jednak i to nie przyniosło oczekiwanych efektów. Pozostało leczenie paliatywne, złagodzenie objawów choroby i uśmierzenie bólu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail