Sylwia Grzeszczak i Liber wystąpili razem pod rozstaniu
Sylwia Grzeszczak i Liber po 9 latach małżeństwa zdecydowali się na rozstanie. W tej sprawie wydali specjalne oświadczenie, w którym podkreślili, że dla córeczki Bogny chcą być "najwspanialszą wersją siebie". Komunikat rapera i piosenkarki wywołał ogromne zaskoczenie, bo w tym samym miesiącu ukazał się wywiad, którego Sylwia Grzeszczak udzieliła magazynowi "Viva". Zapewniała w nim, że wsparcie od Marcina Piotrowskiego, czyli Libera, było dla niej bezcenne. - Zawsze był blisko mnie i mi pomagał - podkreśliła artystka, która poznała przyszłego partnera, będąc jeszcze nastolatką. Już po wydaniu szokującego oświadczenia o rozstaniu wyszło na jaw, że Sylwia Grzeszczak i Liber nie byli już parą podczas ostatniego wspólnego występu na Sopot Festival 2023. Zachowanie artystki wziął pod lupę ekspert od mowy ciała Maurycy Seweryn.
Tak zachowała się Sylwia Grzeszczak po rozstaniu z Liberem. Mocny uśmiech, silne mruganie, ruchy gałkami ocznymi
Specjalista zwrócił uwagę na - niedostrzegalne dla przeciętnego widza - subtelności. Wspominał o swego rodzaju burzy uczuć. - Mniej u niego, silniej u niej. A najsilniej, kiedy, mimo starań, pani Sylwii nie udało się opanować emocji mikromimicznych w pierwszej minucie. Trwało to krótko, około dziesięciu sekund. Kiedy Liber wyśpiewał słowa: 'I kiedy to życie zna już odpowiedź, będzie ciekawiej', wówczas na milisekundę pani Sylwia zamknęła oczy. To zaprzeczenie tych słów. To sygnał ukrywania prawdziwych myśli i emocji. To sygnał, że na razie niekoniecznie uważa, że perspektywa bez partnera będzie ciekawsza. Jednocześnie całe ciało, w tym stała makromimika - mocny uśmiech, ruchy ciałem - wybijanie rytmu, gest w stronę Libera, miały świadczyć, że zgadza się ze słowami - ocenił w rozmowie z Pudelkiem Maurycy Seweryn, analizując nagranie z występu Sylwii Grzeszczak i Libera. To jednak nie wszystko.
W naszej galerii prezentujemy wspólne zdjęcia Sylwii Grzeszczak i Libera
Tuż po wyśpiewaniu tych kilku wersów, u pani Sylwii zauważyłem silne mruganie, ruchy gałkami ocznymi i uniesienie głowy do góry, które miały "rozmyć" pojawiające się wzruszenie. Co z oczu to z serca, ale niekiedy nie ma na to szans... - przekonywał ekspert od mowy ciała.