Przedmioty mają dla ludzi wartość funkcjonalną, ale także sentymentalną. Często rodziny decydują się na to, by chować zmarłych z przedmiotami, z którymi się nie rozstawali. Czasami są to okulary, papierosy albo nawet butelka ulubionego trunku.
Krzysztof Krawczyk, któremu muzyka towarzyszyła przez całe życie, poprosił, by pochowano go z mikrofonem.
- Spełnimy dwa ostatnie życzenia Krawczyka. Włożymy mu do trumny mikrofon, ten do którego przez 26 lat śpiewał w studiu muzycznym K&K Studio, a także czarne okulary, w których występował na scenie - mówi "Super Expressowi" menedżer i przyjaciel artysty.
Drugie życzenie również związane jest z muzyką.
- Chciał by na jego pogrzebie zagrała orkiestra dęta i tak się stanie - dodaje Kosmala.
Ale nie ma się co dziwić. Okazuje się, że Krawczyk nawet podczas pobytu w szpitalu, gdzie walczył z koronawirusem opowiadał głównie o żonie Ewie i o muzyce.
- Kiedy rozmawialiśmy przez telefon, cały czas mówił o tym, że jak wyzdrowieje, to wraca do studia i nagrywa kolejne piosenki - zdradza pan Andrzej.
Krzysztof Krawczyk, który zmarł 5 kwietnia w Poniedziałek Wielkanocny, zostanie pochowany w najbliższą sobotę.
"Msza św. odbędzie się o godz. 12 w archikatedrze w Łodzi. O godz. 15 zaplanowano pogrzeb artysty na cmentarzu w Grotnikach. Uroczystość będzie miała charakter państwowy" - informuje proboszcz Parafii Poczęcia NMP w Grotnikach.
Pogrzeb będzie miał charakter państwowy.- Zgłosiło się do nas Ministerstwo Kultury i Sztuki z pytaniem czy rodzina życzy sobie, by pogrzeb był państwowy. Krzysztofowi należy się pogrzeb z honorami. Jesteśmy w trakcie załatwiania wszystkich formalności. Jak wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik, to poinformujemy o tym. Na pewno msza będzie transmitowana przez Telewizje Polską - zapewnia.