Karol Strasburger od lat bawi widzów w popularnym show "Familiada". To już kultowy program, a prezenter znany jest ze swoich żartów, które nie zawsze śmieszą każdego. Jednak wciąż cieszy się ogromną popularnością i sympatią widzów. Mimo że wciąż jest bardzo aktywny zawodowo, nie ma co liczyć, że składki płacone przez całe życie, zamienią się w wysoką emeryturę. Strasburger ujawnił, jakiej wysokości świadczenie otrzymuje co miesiąc.
Strasburger zabezpieczył się na czarną godzinę
Karol, mimo dojrzałego wieku, jest w świetnej formie. Regularnie trenuje tenis, odnosząc spore sukcesy. Do tego trzy lata temu został ojcem. Mała córeczka dodaje mu skrzydeł. Nic zatem dziwnego, że prowadzący "Familiadę" postanowił zabezpieczyć swoją rodzinę. Jak sam przyznaje, odłożył pieniądze na czarną godzinę.
- Jeżeli chodzi o leczenie, to płacę sam za wszystko, prywatnie, na tyle, ile mnie stać. Po prostu zadbałem właśnie o to, aby odłożyć też jakieś pieniądze nie tylko na przyjemności, ale na "czarną godzinę", czy jako choć częściowe zabezpieczenie na wypadek np. utraty zdrowia mojego czy bliskich, a co za tym idzie naturalnego, często chwilowego wyłączenia z pracy zawodowej - powiedział w rozmowie z Plotkiem.
Jaką emeryturę ma Strasburger?
Okazuje się, że emerytura prowadzącego "Familiadę" wynosi 2 tysiące złotych. Dla niego nie jest to kwota, którą w ogóle odczuwa w domowym budżecie.
- Moja emerytura jest jedną z najniższych (...) Jest bardzo niska, tak jakby jej nie było, mimo wszystkich składek, które odprowadzałem i mimo tego, że nie obciążyłem państwa w jakikolwiek sposób, np. leczeniem szpitalnym czy innymi dopłatami - dodał.