Łukasz Darłak, znany jako fryzjer gwiazd, jest uczestnikiem najnowszej edycji programu "The Voice of Poland". Jego pojawienie się w show już wywołało prawdziwą burzę w sieci. Sporo osób uważa bowiem, że jego przejście dalej wiąże się ze znajomościami, jakie ma, a nie faktycznymi umiejętnościami wokalnymi. Darłak wykonał bowiem utwór zespołu Pectus pt. "Jeden moment" i zdania są podzielone, co do oceny tego występu. Ostatecznie, słysząc głos fryzjera gwiazd, odwróciły się dwa fotele na przesłuchaniach w ciemno. Byli to: Justyna Steczkowska i Marek Piekarczyk. Na swojego trenera w "The Voice of Poland" Darłak wybrał ostatecznie Steczkowską, a w mediach społecznościowych aż zaroiło się od komentarzy, że to dlatego, że prywatnie przyjaźni się on z jej siostrą, Magdaleną Steczkowską. Uczestnik programu wydał oświadczenie w tej sprawie.
Takiej afery w "The Voice of Poland" jeszcze nie było! Fryzjer gwiazd jako uczestnik, ludzie zarzucają "ustawkę"
Łukasz Darłak w oświadczeniu, jakie opublikował na Instagramie, zarzeka się, że nie miał okazji poznać Justyny Steczkowskiej, mimo znajomości z jej siostrą Magdą. Nie ukrywa jednak, że wybrał ją, bo jest jego idolką od lat. Tłumaczył też, jakie są zasady programu i że jurorzy nie wiedzieli o tym, że to on jest na scenie, ponieważ siedzieli na odwróconych fotelach, gdy śpiewał.
- Nie poznałem do dnia nagrań pani Justyny ani nigdy nie miałem okazji z nią współpracować. To ja podjąłem decyzję o wybraniu jej jako mojego trenera wokalnego od zawsze i Justyna Steczkowska była dla mnie idolką, dlatego wybrałem właśnie ją. (...) Jestem, byłem i pozostanę profesjonalistą - twierdzi Łukasz Darłak.
Uczestnik "The Voice of Poland" broni się, że artykuły na jego temat są przekłamane, a jego znajomość z Magdą Steczkowską nie ma nic wspólnego z jego udziałem w programie. Nie wszyscy dali mu jednak wiary. A Was przekonał?