Poznali się, jak przystało na aktorów, na planie filmowym. Był styczeń 2007 roku, oboje jechali na konferencję prasową serialu "Halo, Hans!".
Przeczytaj koniecznie: Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski przymierzają się do luksusowego auta?
Pamiętają tamten dzień
"Kierowca czekał na nas na dworcu w Warszawie" - wspomina szczegółowo Tamara w wywiadzie udzielonym "Gali". Bartek też dokładnie zapamiętał ten dzień: "Miałaś czapkę z daszkiem, ciemne okulary, na nogach kozaczki, a w ręku małą torbę - walizeczkę...". Zaczęła się przyjaźń, długie rozmowy na próbach, wieczorami przez Internet. Aż nagle przyszła miłość. Oboje śmieją się, że ojcem chrzestnym ich związku jest Wojtek Adamczyk (52 l.), reżyser "Halo, Hans!".
Wymuszone pocałunki
"Nawet tak siebie nazywa... Zmusił nas do pocałunku na planie" - uśmiecha się Tamara, potem zalotnie dodaje, że pocałunek był i to... niejeden. Nie mogło być inaczej i na początku 2009 roku para zamieszkała razem. W czerwcu urodził się owoc ich miłości - synek Michał (2 l.).
Zaszczute uczucie
O tym, że ich walka o tę miłość nie była i nadal nie jest łatwa, wiedzą aż nazbyt dokładnie. Kiedy się szaleńczo zakochali, oboje byli formalnie w innych związkach. On miał żonę, ona męża. To wzbudzało wiele emocji i komentarzy, nie tylko w środowisku.
"Czuliśmy się, jak ścigana zwierzyna. Czas, który powinien być najpiękniejszy, był dla nas koszmarem. A wcale nie musieliśmy się ukrywać, bo nasze poprzednie związki były już rozwiązane"- tłumaczy Tamara.
Bartek uzyskał rozwód jesienią 2008 roku. Tamara wciąż nie dogadała się w tej sprawie z mężem, Bernardem Szycem, aktorem teatru w Gdyni.
Rozwodu nie ma
Sprawa jest w toku. Powoływani są kolejni świadkowie, dzięki którym sąd ma ustalić, z czyjej winy rozpadł się związek. Dziś Tamara i Bartek cieszą się sobą, synem Michałem i jego przyrodnim bratem Krzysztofem (12 l.), synem Arciuch z poprzedniego związku. Każdą wolną chwilę poświęcają sobie. Bartek zrezygnował nawet z życia towarzyskiego. Chcą wycisnąć z każ-dej minuty jak najwięcej słodyczy i miłości...