Tamara Arciuch stała się ostatnio główną gwiazdą popularnego serialu "Tajemnica zawodowa". Dzięki temu aktorka znowu przypomniała o sobie widzom. Jednak i tak, najchętniej spędza czas w domowym zaciszu. Każdą wolną chwilę poświęca swojej rodzinie, ukochanemu Bartkowi Kasprzykowskiemu i trójce dzieci. Co prawda, najstarszy syn Krzysztof ma już 23 lata i jest niezależny. Natomiast pozostała dwójka: Michał (13 l.) i Nadia (6 l.) nadal potrzebują opieki rodziców. Ostatnio, przy okazji zajmowania się najmłodszą pociechą, aktorka przypomniała sobie własne dzieciństwo, które wcale nie było takie kolorowe...
Arciuch cierpiała na przykrą dolegliwość
Tamara postanowiła wyznać, że gdy była małą dziewczynką, prawdziwą zmorą były wszelkie wycieczki samochodowe czy autokarowe. Wszystko przez mdłości i zawroty głowy związane z chorobą lokomocyjną.
"Jak każde dziecko uwielbiałam wakacje, ale niestety samochodowym czy autokarowym podróżom zawsze towarzyszył stres: czy tym razem znów będę mieć chorobę lokomocyjną? Czy w czasie gdy moje koleżanki i koledzy będą się dobrze bawić i podziwiać widoki za oknem - ja będę co chwilę prosić kierowcę by stanął, bo źle się czuję albo siedzieć otępiała i senna po zażyciu lekarstw na tę przypadłość", wyznała na swoim Instagramie.
Córka Arciuch również zmaga się z chorobą
Jednocześnie aktorka przyznała, że jej sześcioletnia córeczka Nadia, również nie czuje się najlepiej, gdy musi podróżować samochodem. Na szczęście Tamara znalazła świetny sposób, aby jej pociecha nie cierpiała. Zakłada jej specjalne opaski na nadgarstek, który uciskają specjalne punkty na ciele, które zatrzymują objawy choroby lokomocyjnej.
"Teraz gdy moja córeczka źle się czuje podczas podróży zakładam na jej obie rączki opaski, które mają delikatnie uciskać specjalny Punkt P 6 na nadgarstkach co powoduje, że dolegliwości nie występują. Żadnej senności, żadnego otępienia i podróż staje się tylko przyjemnością", dodaje.