Formuła "Tańca z gwiazdami" zakłada, by oceny jurorów były adekwatne do osiąganych postępów, jakie robią uczestnicy. Szczególnie ważny jest styl tańczenia i technika. To właśnie te elementy decydują o przyznawanych notach, ale jak się okazuje, nie dla Jolanty Fraszyńskiej.
Aktorka, która jeszcze niedawno obdarowywała wszystkich dziesiątkami, teraz nie jest taka łaskawa. W ostatnim odcinku kolejny raz pokazała, że w tańcu interesuje ją coś innego, niż sam taniec. Występ Katarzyny Pakosińskiej i Stefano Terrazzino nie miał dla niej "pazura".
- Zabrakło mi tej dzikości! Mi się chciało tej dzikości, namiętności, czegoś więcej niż liryczny wyraz twarzy - powiedziała Jolanta i przyznała tylko 8-kę.
Pozostali oceniający zachwalali Pakosińską i z wielką ochotą przyznali 10-tki. W kulisach programu, Pavlović zaatakowała na wizji Fraszyńską. Nie mogła uwierzyć, że za tak pięknie zatańczoną rumbę, Jolanta dała tylko 8 punktów. - To była najlepsza rumba 13-edycji - powiedziała Czarna Mamba. Fraszyńska broniła tej decyzji jak mogła. Wyznała nawet, że jak Iwonie to się nie podoba, to zaprasza ją na pojedynek bokserski.