- Pierwszy program ostudził mój taki ogólny entuzjazm. Ja nie mówię, że coś się zasadniczo zmieniło, ale po raz pierwszy usiadłam, zobaczyłam, jak to jest, co ja mogę - mówiła Jolanta Fraszyńska w Dzień Dobry TVN.
W wywiadzie nowa jurorka odniosła się też do tego, czy "starzy" jurorzy pomagają jej.
- To są przemili koledzy, bardzo ciepli, bardzo fajni, ale jednak widać, że to są stare wygi i to, co oni mogą dać to jedno, ale jest taka sytuacja, że każdy idzie po swoje - wyznała.
Wychodzi więc na to, że Fraszyńska nie zamierza czerpać z doświadczenie kolegów. Przyjęła za to inną taktykę: chce oceniać wszystkie pary maksymalnie wysoko.