W 12. odcinku Tańca z gwiazdami niespodzianką zapachniało tylko na moment. Po pierwszym tańcu para Kacper i Anna miała najmniej punktów od jurorów... Chwilę później wszystko było jednak jasne. Już pierwsze wyniki głosowania smsowego mówiły same za siebie. Kacper Kuszewski, był, jest i będzie faworytem do zdobycia kryształowej kuli – w pewnym momencie na jego koncie było blisko 60 procent wszystkich smsów.
Awans Bilguuna też nie jest niespodzianką, szczególnie po tym co pokazał w 12 odcinku. Tylko para Bill i Jania zdobyła komplet 40 punktów i udało się im to dopiero w drugim tańcu. Trzeba też podkreślić niezwykły moment gdy sama Iwona Pavlović nagrodziła tę dwójkę oklaskami na stojąco – tego jeszcze nigdy nie było, w żadnej edycji.
Weronika Marczuk i Jan Kliment bardzo się starali i po pierwszym tańcu znajdowali się w środku stawki pomiędzy Kacprem Kuszewskim i Bilguunem. Drugi taniec im jednak nie wyszedł, do tego doszła jeszcze słowna potyczka Janka Klimenta z jurorami i... marzenia o finale prysły.
Po ogłoszeniu wyników Weronika Marczuk nie kryła emocji, ale nie wyglądała na zaskoczoną: - Bardzo dziękuję, że mogłam brać udział w takim świetnym projekcie. (...) Janek - nic poza tańcem nas nie łączyło, ale jesteś tak wspaniałym człowiekiem – dziękuję – mówiła spokojnym głosem.
Mniej rozmowny był Kliment. Czeski tancerz ledwo zdążył podziękować swojej partnerce i Piotrowi Gąsowskiemu. Później głos uwiązł mu w gardle, a z oczu popłynęły łzy...