Specjalny komunikat Polsatu ws. punktacji w "Tańcu z gwiazdami"
Siódmy odcinek tanecznego polsatowskiego show to już poważny etap rywalizacji (tu zobaczysz relację na żywo z 7. odcinka programu "Taniec z gwiazdami"). Wielu widzów jest jednak - delikatnie mówiąc - zdegustowanych tym, że w show cały czas uczestniczy para Dagmara Kaźmierska - Marcin Hakiel. Doszło nawet do tego, że Polsat przesłał nam specjalny komunikat, w którym ujawnia zasady przyznawania punktacji w "Tańcu z gwiazdami", wprost nawiązując do sytuacji z Kaźmierską i Hakielem. - Zgodnie z regulaminem programu o awansie do następnego odcinka decydują w równym stopniu noty jurorów przyznawane oraz głosowanie widzów - poprzez sms-y i w aplikacji programu. W najbliższym odcinku występuje 6 par. Ta, która za swój taniec otrzyma od jurorów najwyższe noty, dostanie 6 tak zwanych punktów jurorskich. Ta, która otrzyma noty najniższe, dostanie tylko 1 punkt jurorski. Dokładnie tak samo jest z sms-ami i głosowaniem widzów w aplikacji. Para, na którą wpłynie najwięcej głosów, dostanie 6 tak zwanych punktów widzów. Natomiast ta z najmniejszą liczbą głosów dostanie 1 punkt widzów. Na koniec odcinka punkty jurorów i widzów są sumowane, a do kolejnego odcinka awansuje 5 pierwszych par zestawienia. W przypadku remisu, decydują głosy widzów - czytamy w oświadczeniu. To jednak nie wszystko. Do akcji kroczył sam Krzysztof Ibisz.
Pod artykułem prezentujemy zdjęcia z 7. odcinka "Tańca z gwiazdami"
Krzysztof Ibisz gasi pożar po awanturze związanej z ocaleniem Dagmary Kaźmierskiej i Marcina Hakiela
Legendarny prezenter, który wspólnie z Pauliną Sykut-Jeżyną prowadzi "Taniec z gwiazdami", już na wstępie zaczął gasić pożar po awanturze związanej z ocaleniem Dagmary Kaźmierskiej i Marcina Hakiela. - Rozumiemy żal, który wyraziliście w sieci po ostatnim odcinku, ale to głownie od was widzowie zależy, kto przechodzi dalej... - zaznaczył Krzysztof Ibisz. Podkreślił przy tym, że głosy jury są ważne, ale nie decydujące. Gospodarz show w dalszej części także przypominał o tym, jak ważne są głosy widzów. Zrobił to nawet po kapitalnym występie Roksany Węgiel. - To było rewelacyjnie zatańczone, ale niech to nie uśpi waszej czujności, bo tylko wasze SMS-y mogą im dać przepustkę do kolejnego odcinka - powtarzał Krzysztof Ibisz. W sukurs przyszła mu współprowadząca "Taniec z gwiazdami". - Ja po raz kolejny przypominam, że 40 od jurorów nie gwarantuje przejścia do kolejnego odcinka, gwarantują to głosy od widzów - wtrąciła Paulina Sykut-Jeżyna.
Pod galerią znajduje się Quiz. Ibisz, Kammel czy Urbański? Kto prowadził ten program? Polsat, TVP, TVN