"Taniec z gwiazdami". Majka Jeżowska i Michał Danilczuk pożegnali się z programem
Kolejny odcinek tanecznego show "Taniec z gwiazdami. Dancing with the stars" za nami. Niestety w półfinale z programem pożegnali się ulubieńcy widzów: Majka Jeżowska i Michał Danilczuk. Para zaprezentowała na parkiecie aż trzy choreografie, w tym jedną w dogrywce. Najpierw zatańczyli walca angielskiego do utworu "Dumka na dwa serca". Ich taniec zachwycił Małgorzatę Sochę, która zastępowała nieobecną w jury Ewę Kasprzyk.
To był najpiękniejszy duet
- powiedziała aktorka. Rafał Maserak stwierdził z kolei, że ich taniec urzeka i życzy im, by powtórzyli go w finale. Następnie Jeżowska zatańczyła energicznego jive'a, którym zachwycili samą Ivonę Pavlovic.
To show było rewelacyjne, znakomite
- padło z ust Pavlović. Zgodnie z werdyktem Maja Jeżowska i tancerz Michał Danilczuk musieli zawalczyć o miejsce w finale "Tańca z gwiazdami" w dogrywce. Zatańczyli przepięknego walca wiedeńskiego, jednak nie dał im on lokaty w walce o Kryształową Kulę i musieli pożegnać się z programem.
Nie sądziłam, że spłynie na mnie tyle miłości. Szczególnie od fanów. Dziękuję, że głosowaliście na nas
- powiedziała Majka Jeżowska po ogłoszeniu werdyktu.
Pełni emocji widzowie nie zgadzają się z werdyktem jurorów
Widzowie "Tańca z gwiazdami" po odpadnięciu Jeżowskiej i Danilczuka nie kryli żalu. Zdaniem wielu osób, to właśnie ta para powinna przejść do finału i zawalczyć o kryształową Kulę. Świadczą o tym komentarze zamieszczone na oficjalnym koncie show na Instagramie.
-
Pierwszy raz płakałam, że ktoś odpadł. Daliście tyle wzruszeń, emocji, serca. Wielka szkoda
-
To był ogromny zaszczyt oglądać tańce Majki i Michała. Uważam, że Majka jest silną kobietą, która zawsze walczyła i nigdy się nie poddawała. Dziś może odpada, ale nie przegrała! Wygrała zupełnie coś więcej niż Kryształową Kulę. Wygrała szacunek i ogrom fanów
-
Wasze występy były wspaniałe, każdy taniec był i czymś, dawał mnóstwo emocji. Wspaniałe się na Was patrzyło
-
M&M powinni być w finale. Ogromny postęp, ciężka praca i olbrzymia sympatia. To wszystko składa się na zasługę znalezienia się w finale
- czytamy w komentarzach.