TV
Pogoda
Wideo
Ola Kot radzi sobie w „Tańcu z Gwiazdami” coraz lepiej: prezenterka Eska TV podbija serca jurorów oraz widzów, którzy cenią ją za naturalność i otwartość. Niestety, nad jej głową zebrały się właśnie ciemne chmury i w ogóle nie chodzi tutaj o złą ocenę otrzymaną w programie. Olę spotkało coś znacznie gorszego…
W środę wieczorem, gdy dziewczyna wracała z treningu do „Tańca z Gwiazdami”, miała wypadek samochodowy! Wjechała w inne auto, jednak kolizja nie była spowodowana z jej winy: kierowca zajmujący się przewozem osób (najprawdopodobniej z usługi Uber) nie ustąpił jej pierwszeństwa. Dziennikarka wjechała więc w bok jego auta, a szyba od strony pasażera roztrzaskała się w drobny mak.
- Nikomu nie życzę tego, co przeżyłam. Dobrze, że w ułamku sekundy zorientowałam się, że nie da się uniknąć zderzenia i zaparłam się rękoma kierownicy, a poduszka wystrzeliła mi w twarz... - mówi nam Ola Kot, dodając, że cała się zestresowała. - Ale beczałam na początku strasznie, bo bardzo się przestraszyłam, pierwszy raz wystrzeliły mi poduszki. Niestety, Leonek (imię auta) chyba tego nie przeżyje, bo dość mocno mu się dostało.
Wypadek musiał odbić się na kondycji psychicznej Oli. Już w piątek wieczorem zmierzy się z kolejnym tanecznym wyzwaniem na parkiecie Polsatu… Jak sobie poradzi? Oglądajcie „Taniec z Gwiazdami” o 20:05!
Podcasty
Playlisty tematyczne
