Hrabina Beata Tyszkiewicz, herbu Leliwa, słynie z dosadnych odzywek. Jednak taka wpadka przydarzyła się jej po raz pierwszy. I mimo iż przepraszała jeszcze w programie, to mleko się rozlało. Teraz każdy patrzy na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, czy podejmie jakieś kroki. Nie wiadomo, jak się zachowa produkcja "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami".
- Tak naprawdę wszystko zależy od tego, czy ktoś złoży skargę do KRRiT. Sam Polsat może ukarać Tyszkiewicz odebraniem jej gaży za odcinek, czyli 10 tys. zł - zdradza nam osoba pracująca w stacji.
Sama winowajczyni przeprasza i tłumaczy swoje nieeleganckie zachowanie. - Ja tak zawsze chlustam. W rozmowie z panem nie chlustałam? No cholera jasna, niech to szlag! - żartowała w rozmowie z naszym dziennikarzem i dodała: - Po prostu uznałam, że trochę za dużo tam się działo podczas występu Anety i Stefano. No chciałby pan, żeby tak panu przed nosem tańczono na stole? Dobrze, że nie oberwałam obcasem, bo bym zabiła...
Zobacz: Taniec z gwiazdami 2014. Z programu odpada Dawid Kwiatkowski! W FINALE: Moro i Zając
Hrabina wie, że może to dla niej skończyć się karą. - Cóż... Ja przyjmuję mandaty. I nawet je płacę! - zapewnia. KRRiT nakłada kary raczej za większe przewinienia. Tak np. Polsat dostał 500 tys. zł za żarty Kazimiery Szczuki (48 l.) z niepełnosprawnej dziewczynki z Radia Maryja lub 75 tys. zł za żarty Kuby Wojewódzkiego (51 l.) i Michała Figurskiego (41 l.) z Ukrainek. Tyszkiewicz na razie grozi tylko kara od producenta.