- Nikt się nie spodziewał, że najwyższa osoba i najniższa uczestniczka w historii programu będą razem w finale! My spodziewaliśmy się, że w finale będzie rywalizować z Eweliną Cleo! Łukasz nas zaskoczył, technicznie gorzej niż u Cleo, ale osobowościowo super - mówił.
Malitowski dodał także, że bardzo się cieszy, że Tomek zatańczy w finale. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że na Cleo i Jana Klimenta patrzył przez pryzmat tego, co stworzyli. - Stworzyli coś fajnego - przyznał.
- W finale oceniamy, ale to się nie liczy. Ja nikogo nie faworyzuję, niech wygra ten, kto wytrzyma napięcie i odda charakter poszczególnych tańców. Ewelina jest tanecznie świetna, skryta, mamy też sportowca Łukasza, gorszego technicznie, ale daje niezłe show. Cieszę się, że Ewelina i Tomek są z nami. Odpadli w połowie programu, ale mogą jeszcze wygrać - mówił w rozmowie z ipla.tv.
A wy komu kibicujecie? Finał Tańca z gwiazdami już w piątek, 13 listopada. Dla kogo ten dzień będzie pechowy, a komu "pechowa" zwykle 13 przyniesie szczęście?
Zobacz: Ewelina Lisowska przed finałem Tańca z gwiazdami: Warto było wrócić do programu. WYWIAD