Od 4 września Natasza i Janusz są nowymi celebrytami zatrudnionymi w 13. edycji "Tańca z gwiazdami". On został jurorem, ona prowadzącą. Urbańskiej na początku nie szło najlepiej. Była stremowana, sztuczna. Od razu rozeszły się więc plotki, iż to wina męża.
Józefowicz znany jest bowiem z tego, że lubi w wielu kwestiach mieć ostatnie zdanie. Miał niby w kuluarach strofować i pouczać żonę, jak ma się prezentować. Jednak Józefowicz jest bardzo zaskoczony takimi komentarzami.
- Jestem najbardziej życzliwą osobą dla Nataszy. Nie krzyczę na nią, nie krytykuję. Poza tym coraz lepiej prowadzi program. Natasza potrzebuje jeszcze trochę czasu. Ma w ekipie "TzG" bardzo życzliwe osoby, które jej pomagają. Ja się w to nie wtrącam i jej nie stresuję za kulisami - mówi "Super Expressowi" i dodaje stanowczo:
- Nigdy nie krzyczałem na Nataszę, nigdy przeze mnie nie płakała. Nigdy nie było takiej sytuacji!
I jak tu nie wierzyć w jego słowa. Przecież oboje spotykają się ze sobą już 13 lat, od trzech są szczęśliwym małżeństwem. Doczekali się uroczej córeczki Kalinki (3 l.). Nie mogliby się więc kochać i być ze sobą, gdyby w tym związku źle się działo...