Tatiana Okupnik w tym roku dała się poznać z zupełnie innej strony - po raz pierwszy odważyła opowiedzieć publicznie o swoich doświadczeniach z macierzyństwem, a te nie należą do najłatwiejszych. W pierwszej ciąży wokalistka zmagała się z depresją, a poród trwał aż 33 godziny i skończył się pełną narkozą. W drugiej ciąży pękła jej kość krzyżowa, a depresja przyszła natomiast dopiero po porodzie.
Zobacz: Tatiana Okupnik o DRAMATYCZNYM porodzie: Rodziłam 33 GODZINY! Rozerwali mi ciało
Nad życie kocha jednak swoje dzieci i docenia, że są zdrowe. Niestety, nie wszystkie dzieci mają to szczęście, dlatego Tatiana robi wszystko, by im pomóc. Zorganizowała na swoich kanałach w social mediach tzw. "pomocne poniedziałki". Opowiada wtedy o dzieciach, które potrzebują pomocy i podaje link do zbiórki na ich leczenie.
Historia małego Kajtka poruszyła piosenkarkę wyjątkowo.
"10 kwietnia - ten dzień w naszym kraju powszechnie kojarzy się tylko z jednym wydarzeniem. Dla naszej rodziny jest też jednak inną, również smutną pamiątką. Tego dnia otrzymaliśmy potwierdzenie, że nasz Kajtuś choruje na śmiertelnie niebezpieczną chorobę, chowającą się pod trzema literami - SMA. Rdzeniowy zanik mięśni typu 1. Najlepszym obecnie sposobem walki z tą chorobą jest terapia genowa, polegająca na jednorazowym podaniu leku, o którym mówi się, że jest najdroższym lekiem świata. Kosztuje bowiem ponad 9 milionów złotych..." - czytamy na stronie zbiórki pieniędzy dla małego Kajtka.
Do tej pory udało się uzbierać niemal połowę tej sumy. Zostało jednak jeszcze aż 5 mln! Dlatego Tatiana zachęca do pomagania chłopcu. Dramaturgii dodaje fakt, że chłopiec z dnia na dzień rośnie, a więc i przybiera na wadze, a do terapii genowej kwalifikuje się tylko, jeśli nie przekroczy wagi 13,5 kg. Kajtek obecnie waży 13,2 kg. Nie ma więc chwili do stracenia.
Kajtkowi można pomóc wspierając zbiórkę pieniędzy TUTAJ.