Joanna Opozda postanowiła zaszaleć i zmieniła fryzurę, przechodząc udaną metamorfozę, która odjęła jej lat i dodała świeżości. Trzeba przyznać, że aktorka wygląda fenomenalnie! Zmiana zbiegła się z ogłoszeniem przez jej byłego ukochanego, Antka Królikowskiego, informacji o spodziewaniu się drugiego dziecka, lecz pierwszego z nową partnerką - Izą. Opozda zachowała się z klasą, prosząc swoich obserwatorów o "niehejtowanie" kobiety, która w stanie błogosławionym powinna mieć zapewniony spokój i brak stresu, na tyle, na ile to możliwe. Z boku tej "afery", o ile można ją tak nazwać, toczy się natomiast zupełnie inna dyskusja. Zdaniem niektórych, Joanna Opozda zaczęła bowiem przypominać... Taylor Swift. Wszystko przez grzywkę w nowej fryzurze, która faktycznie przypomina tę noszoną przez gwiazdę. Fani, którzy wypatrują wokalistki na ulicach Warszawy, muszą się mieć na baczności, by przypadkiem nie pomylić jej z naszą polską aktorką. Czy faktycznie Taylor Swift będzie się dało zresztą spotkać gdzieś "na mieście"? Takie sytuacje zdarzały już w przypadku innych supergwiazd, którzy przyjechali z wizytą do Polski.
Taylor Swift widziana w Warszawie! A nie, to nasza Joanna Opozda! Wyglądają jak siostry-bliźniaczki
Jakież było zdziwienie fanów, kiedy Ed Sheeran po udanym koncercie w Polsce wybrał się do jednego z klubów i jak gdyby nigdy nic tańczył z Polakami na parkiecie. Takich scen z udziałem Taylor Swift życzyliby sobie jej fani, ale - niestety - ich marzenia raczej się nie spełnią. Aktualny status gwiazdy nie pozwala jej na tego typu ekscesy, ze względów bezpieczeństwa. W innych krajach, w których Swift występowała w ramach Eras Tour, również nie zdarzyło jej się przechadzać ulicami miast czy odwiedzać popularnych lokacji, dlatego nie ma co łudzić się, że w Polsce będzie inaczej. Wiadomo natomiast, że Taylor w czasie pobytu w naszym kraju będzie regenerować siły w warszawskim Hotelu Marriott. Niezależnie od tego, czy będzie wychodzić lub wchodzić głównym wyjściem, czy tajnym, ukrytym, przed budynkiem na pewno pojawią się jacyś fani, liczący na wspólne zdjęcie z artystką czy choćby zobaczenie jej przez ułamek sekundy. Czy im się to uda? Nie wiadomo. A jeśli nie, to zawsze mogą liczyć na spotkanie na ulicy Joanny Opozdy.