- Od kilkudziesięciu lat Teatr Polski jest rodzajem mogiły, a przecież od niego zaczął się nowoczesny teatr w Polsce! Od teatru odwrócili się wszyscy: ciekawi twórcy, krytycy, widzowie - mówi Maciej Nowak (46 l.), dyrektor Instytutu Teatralnego.
Wtóruje mu Bartłomiej Miernik (31 l.), sekretarz redakcji pisma "Teatr": - Moja opinia, jeśli chodzi o Teatr Polski, jest jak najbardziej negatywna. Ten wspaniały gmach z piękną historią, jest od wielu lat - pod dyrekcją Jarosława Kiliana - muzeum ze sznytem bajkowym. Klasykę dramatu światowego wystawia się tam często, problemem jest jednak, jak się ją wystawia. Grupą docelową spektakli stały się wycieczki szkolne na siłę prowadzane przez nauczycielki. Wymowa przedstawień jest płaska i najczęściej "po literze" tekstu - mówi dziennikarz i wskazuje kolejny minus. - Nie ma już takich teatrów, gdzie zespół liczy kilkudziesięciu aktorów. To bardzo dużo. Oznacza to, że trudno wszystkich obsadzić w sztuce i po prostu aktorzy nie grają.
Przeczytaj koniecznie: Seweryn wyrzuci Nehrebecką na bruk
Prof. Lech Śliwonik (71 l.) z Akademii Teatralnej w Warszawie, redaktor naczelny "Sceny", również twierdzi, że zmiany są konieczne.- Będzie więc przykro, w to nie wątpię, ale pewne ruchy są nieuniknione... - podkreśla profesor.
Sewerynowi nie będzie więc łatwo, ale może liczyć na wsparcie autorytetów.
- To jak wejście do stajni Augiasza, ale mam pełne zaufanie do Seweryna. Z nim przychodzi nadzieja na szarpnięcie - deklaruje Nowak.
- Bardzo się cieszę, że Seweryn stanie na czele Teatru Polskiego. To pewne, musi przewietrzyć zespół, co nie będzie łatwe. W składzie zespołu jest np. prezes ZASP-u. Ale znając pana Seweryna wiem, że te kwestie potraktuje delikatnie i uczyni to w sposób godny dyrektora - dodaje Miernik.
- To wymaga specjalnych umiejętności. Jest szansa, że da sobie radę, bo jest silną osobowością - kończy Izabella Cywińska (75 l.), reżyser, krytyk, była minister kultury.