Nikt nie wiedział, jaki dramat przeżywa gwiazda
W programie "MasterChef" głównym bohaterem jest dobre jedzenie. Ale nie udałoby się osiągnąć takiej popularności bez srogich jurorów, którzy oceniają wyczyny kulinarne amatorów.
To oczywiście Magda Gessler, a wraz z nią od 1 edycji show występowali: Francuz Michel Moran, znany z kaleczenia polszczyzny i słynnej frazy "oddaj fartucha" i właśnie Anna Starmach. Ta ostatnia była najmłodszą jurorką "MasterChefa", najbardziej sympatyczną i najłagodniejszą w ocenach. Gessler i Moran potrafią nie raz "przeczołgach" aspirujących do pozycji mistrzów kuchni uczestników. A Ania była po prostu miła, choć nie ukrywała słów krytyki, zawsze była pięknie uśmiechnięta. Niestety, teraz się okazało, że pod tą powłoką krył się prawdziwy dramat kucharki.
Starmach ukrywała depresję przed światem
W pewnym momencie rozchwytywana autorka przepisów doszła do wniosku, że praca zaczyna ją przytłaczać. Okazuje się, że przyczyna tego stanu rzeczy jest bardzo poważna. W końcu Anna Starmach opowiedziała o swoich zmaganiach z depresją. Aż trudno uwierzyć, ale ta zawsze uśmiechnięta celebrytka cały czas chorowała na tę podstępną chorobę. Jak dziś się czuje?
Starmach nie widać już TVN, ani w żadnej innej telewizji od prawie roku. Kucharka postanowiła całkowicie skupić się na swoim zdrowiu. W pewnym momencie Starmach zaczęła podejrzewać, że w takim pędzie i ciągłym przymusie udawania, że wszystko jest ok, zwyczajnie dłużej już nie "pociągnie".
"Słuchaj, ogarnij dzieci, ja nie wstanę"
Z dzisiejszej perspektywy Starmach ocenia, że nie miała pojęcia, iż w którymś momencie może zabraknąć jej sił. Ale nadszedł taki dzień, że nie była w stanie podnieść się z łóżka do dzieci. Gwiazda TVN wyznała to w podcaście "Ładne Bebe".
Naprawdę myślałam, że daję radę. Ale przyszedł taki dzień – nie byłam w stanie wstać z łóżka i powiedziałam mojemu mężowi „słuchaj, ogarnij dzieci, ja nie wstanę". To było cholernie ciężkie. Że ja nagle działając na takich obrotach, robiąc tyle, nie jestem w stanie wstać z łóżka.
Psychotropy i terapia
Aktualnie Starmach jest pacjentką psychologa i psychiatry. Depresję słynna kucharka leczy lekami i terapią, która musi potrwać, aby przynieść skutek.
Leczę się farmakologicznie, jestem w terapii. Było już nawet światełko w tunelu, mówiące o tym, że mogę zrezygnować z leków. To się jeszcze nie udało, jeszcze nie jestem na tyle wzmocniona. Cały czas czuję, że tu siedzę ja i moja depresja.
Wszystko przez telewizję?
We wspomnianym wywiadzie Starmach dodała, że z jej stanem psychicznym raz jest lepiej, a raz gorzej. I choć kucharka bardzo by tego chciała, nie czuje się całkowicie uwolniona od choroby i ma świadomość, że leczenie to długotrwały proces. Ania Starmach w wywiadzie dla "Wprost" zdradziła, że znalazła przyczyny swojej choroby. Okazuje się, że o wszystko obwinia wielki sukces telewizyjny i sławę.
Nikomu nie życzę, żeby pierwsze kroki stawiał z tak dużą publicznością... To był dla mnie, osoby wrażliwej, bardzo duży koszt emocjonalny i psychiczny. Choruję na depresję, praca w telewizji też się do tego przyczyniła. Jak ktoś choruje na depresję wysokofunkcjonującą, całe otoczenie może nie zdawać sobie sprawy z tego, co tak naprawdę się z nim dzieje. Na zewnątrz może być uśmiech, w środku – środku poczucie pustki, smutku i beznadziei. Okazywanie radości, entuzjazmu, pełni życia w momencie, kiedy się tego zupełnie nie czuje, to coś ekstremalnie trudnego. Ja przez dłuższy czas nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo się nadużywam i krzywdzę".
Zobacz także: Szokujące wieści w sprawie Jakubiaka. Najpierw śmiertelna choroba, a teraz cios prosto w serce!