W hotelu Marriott odbył się gwiazdorski turniej Black Jacka, w którym dziennikarze walczyli z artystami. Gwiazd nie było wiele, emocji również, co zresztą wyjątkowo trafnie opisał nasz czytelnik pracujący w kasynie, który obserwował całą imprezę.
"Black Jack jak Black Jack, w wydaniu amatorskim za ciekawy nie jest, ale recital pana naśladującego Sinatrę był na prawdę na miejscu. Po pierwszych eliminacjach do finału towrzystwo, które nie zakfalifikowało się, ruszło do jedzenia i picia.. To zawsze żalosny widok..."
Niespodziewanie impreza nabrała życia dzięki Małgorzacie Teodorskiej, która inaczej niż reszta gwiazd wyłożyła na stół własne pieniądze, i to wcale niemałą kwotę. Jej partnerem do ruletki był... syn Agaty Młynarskiej.
"U mojej kolezanki zaczął grać młody chłopak na ruletce. Normalnymi małymi kwotami - jak inni klienci, którzy nie grali w turnieju tylko na pieniądze. Przyglądała mu się Pani Teodorska i po krótkiej konsultacji ze swoim Partnerem położyła około tysiąca złotych na stole i dołączyła do gry. Na to wszystko ze zdzwieniem zaczeli patrzeć inni aktorzy - w końcu przychodzisz do kasyna na imprezę i nie wydajesz własnej kasy. Oczywiście fotografowie rzucili sie do zdjęć, a aktorce szło całkiem nieźle. Widaź, że często chadza, ale u nas w kasynie jej nie widziałem. Najśmieszniejsze było to, ze kiedy zaczęła grać i rozmawiać z młodym graczem, przyszła jego mama ;-))) I była to Pani Młynarska. Kiedy finał trwał, Pani Teodorska z błyskiem w oczach obstawiała kolejne razy. Niestety, nie wiem, ile wygrała, ale wyglądało to na całkiem dobrą passę."
Turniej wśród asrtystów wygrał Jakub Przebindowski, a spośród dziennikarzy - Ewa Madej. W nagrodę pojadą do ośrodka odmładzającego i odchudzającego. Wybór nagrody pozostawiamy bez komentarza.
Jeśli będziecie świadkami ciekawych wydarzeń z udziałem gwiazd, piszcie do nas na [email protected]