Pod koniec maja Edyta stanie na sopockiej scenie podczas festiwalu "Top Trendy". Okazja jest szczególna - koncert jubileuszowy. W tym roku mija 20 lat, odkąd pierwszy raz usłyszeliśmy głos utalentowanej artystki. A taki koncert to wielkie obciążenie. - Na nic nie mam czasu - żali się Edyta Górniak w rozmowie z "Super Expressem".
I to nikogo nie dziwi. W końcu piosenkarka musi być maksymalnie skupiona na pracy. Poza tym musi wystrzegać się wszystkiego, co kradnie energię, którą chce zachować na ten specjalny wieczór. Dlatego wokalistka rezygnuje z seksu aż do końca maja.
Przeczytaj koniecznie: Zwisające szelki Edyty Górniak: hit czy kit? (GŁOSUJ!)
Edyta 5 lat temu stwierdzała w wywiadzie radiowym, że 7 dni przed koncertem stara się nie uprawiać seksu, bo to źle wpływa na jej struny głosowe. Ale to przecież nie był jej jubileusz. Dlatego tym razem chce pójść dalej - dorzuca kolejne dwa tygodnie.
Zresztą to nic dziwnego, bo Edycie szczególnie zależy na oczarowaniu publiki. W końcu pracuje nad nową płytą i chce o sobie przypomnieć fanom. A w dodatku to ważny dla niej jubileusz.
Patrz też: EMA: Górniak i Łuczenko przyjaciółkami (ZDJĘCIA+VIDEO!)
- Praktycznie każda moja piosenka to killer wokalny, wszyscy ludzie, którzy komponowali dla mnie utwory, chcieli w każdym z nich pokazać maksimum moich możliwości wokalnych i jeśli połączyłabym kilka mocnych piosenek, to już po chwili nie miałabym głosu.
Nic więc dziwnego, że seks musi pójść w odstawkę.