Niestety lata uciekają i pani Nina powoli będzie usuwała się w cień, zwalniając miejsce młodszym. W rozmowie z "Vivą" Terentiew nie ukrywa, że ma świadomość uciekającego czasu, ale nie znaczy to wcale, że zrezygnuje z bycia kobietą aktywną. Są jednak pewne rzeczy, których Nina T. już nie zrobi:
- Nie zatańczy w "Tańcu z gwiazdami". Nie zaśpiewa w "Jak oni śpiewają" w duecie z Krzysiem Respondkiem i nie skoczy na bungee. Ninie T. już nie wypada podjechać z rozwianym włosem na harleyu pod scenę na Pikniku Country. Nie będzie też szaleć w dyskotece do białego rana, nie wejdzie na Kilimandżaro, bo ma chore kolano. Nigdy nie będzie już mogła krzyczeć pod sceną na koncertach.
Chociaż Terentiew opowiada o tym z wyraźną nostalgią, możemy ją pocieszyć. Tekst szlagieru głosił, że trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Podobnie jest ze starzeniem się - trzeba wiedzieć, jak to robić godnie i z klasą. Pani Nina wydaje się być tego w pełni świadoma, za co należą się jej szczere wyrazy szacunku.