Kiedyś marzyła o miłości i to pragnienie się spełniło, bo przez ponad 40 lat była szczęśliwą żoną aktora Tomasza Zaliwskiego (†77 l.), z którym ma wspaniałego syna. Pan Marcin razem z żoną adoptowali przed laty dwójkę dzieci - Szymona i Ewę, a aktorka szaleje za swoimi wnukami. Z biegiem lat jednak jej marzenia się zmieniły. Myśląc o przyszłości, dziś pragnie tylko, by jej bliscy nie musieli się nią zajmować.
- Największym moim marzeniem w życiu jest to, żeby nie być ciężarem dla dzieci moich, dla wnuków, żeby nie być zupełnie bezradna, bezsilna. Tego się boję. I proszę Boga tylko, żebym mogła do ostatniej chwili mogła być samowystarczalna - zdradziła pani Teresa w programie "Magazyn ekpresu reporterów" TVP1.
Nie przegap: Przerażające wyznanie! Basia Kurdej-Szatan drżała o zdrowie małego Henryka. W ciąży przechodziła COVID-19
Gdyby za kilka lat jej stan się pogorszył, aktorka będzie chciała odciążyć swoje dzieci i zapewnić sobie opiekę.
- Jeżeli przyjdzie taki moment, że naprawdę nie dawałabym sobie rady, to oczywiście skorzystałabym na przykład z domu opieki - wyznała.
Pani Teresie chodzi po głowie Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. To tam ma przyjaciół.
Zobacz także: Porażające wyznanie Stanisławy Celińskiej. "Jestem alkoholiczką". Kuszą ją nawet perfumy
- Miejsce jest fantastyczne, cudowne. Jeżeli, nie daj Boże, mi się zdarzy, że będę jakaś niepełnosprawna, to na pewno starość będę spędzała tutaj. Tu są moje koleżanki. Są tu osoby, z którymi mam wspomnienia. Przyjeżdżam tu z ogromną sympatią. Jest tutaj z kim porozmawiać. Mnie Bozia dała takich sił, że jeszcze mogę być poza, ale tak jak mówię, gdyby mi się, nie daj Boże, zdarzyło, że nie mogłabym sobie dawać sama rady, to tu jest najpiękniej i jest kulturalnie - mówiła na początku tego roku "Super Expressowi".