"M jak miłość" w tym roku obchodzi swoje 21 urodziny. Właśnie z tej okazji w "Pytaniu na śniadanie" pojawili się aktorzy związani z serialem. Wywiadu udzieliła również Teresa Lipowska, czyli serialowa Barbara Mostowiak również zabrała głos. Aktorka połączyła się ze studiem porannego programu online. W rozmowie z Tomaszem Wolnym i Izabelą Krzan opowiedziała o początkach kultowej produkcji. Zapytana o pierwszy klaps na planie "M jak miłość" Teresa Lipowska odpowiedziała, że był to dla niej przełomowy moment. Okazuje się, że miała tremę, ponieważ produkcja TVP to jeden z pierwszych poważnych seriali, w których miała okazję wystąpić: - Pamiętam, bo to się pamięta nawet 21 lat. Na początku byłam trochę stremowana. To był pierwszy serial, w którym grałam dużą rolę - zdradziła Lipowska. Z rozmowy dowiadujemy się też, co gwiazda Telewizji Polskiej wspomina z planu najlepiej. Wspomniała też swojego zmarłego kolegę i serialowego męża Witolda Pyrkosza.
Lipowska o zmarłym Witoldzie Pyrkoszu i "M jak miłość". Jest coś, co zapamiętała najbardziej
To właśnie rodzinna atmosfera jest jedną z najlepszych rzeczy, które wspomina Teresa Lipowska podczas pracy na planie "M jak miłość". Przy okazji wspomniała też Witolda Pyrkosza, który grał Lucjana. Jego odejście było początkiem "pękania rodzinki", jak opisała to gwiazda: - Od razu wsiąknęliśmy w rodzinną atmosferę, która trwała bardzo długo. Później zaczęło się to troszeczkę rozbijać, zaczęły odchodzić od nas różne osoby - zmarł mój filmowy mąż, Wituś Pyrkosz, a rodzina zaczęła pękać - powiedziała w "Pytaniu na śniadanie".
SPRAWDŹ: Jacek Jeschke onieśmiela Sylwię Bombę! "Nie potrafi mi spojrzeć w oczy". Taniec z Gwiazdami
Przypomnijmy, że Witold Pyrkosz odszedł 22 kwietnia 2017 roku w Warszawie. Miał 90 lat. Wybitny aktor dostał udaru, było to powikłanie po zapaleniu płuc. Urna z prochami Witolda Pyrkosza spoczęła na cmentarzu w miejscowości Góra Kalwaria.