Teresa Lipowska w "M jak miłość" tylko raz poszła po podwyżkę
Teresa Lipowska choć posiada bogaty dorobek artystyczny, to nadal pozostaje skromną osobą. Aktorka od wielu lat wciela się w rolę Barbary Mostowiak. Jej bohaterka jest lubiana i cieszy się ogromną popularnością. Teraz Teresa Lipowska wyznała, że przez całe 24 lata gry w serialu tylko raz poszła do produkcji z prośbą podwyżkę. Nie był to jednak jej pomysł, a Witolda Pyrkosza, jej serialowego męża. Gdyby nie to, gwiazda serialu nadal zarabiałaby tyle samo.
- Ja nie jestem wymagająca; nigdy nie kłóciłam się o pieniądze, nie negocjowałam stawki w teatrze, serialu czy filmie. Uważałam, że jeżeli na tyle mnie ocenili, to tak ma być. 24 lata pracuję w serialu "M jak miłość", od pierwszego dnia do dzisiaj i raz tylko, widząc, że ci młodsi podbijają sobie stawki, mój filmowy mąż mówi do mnie: "Pójdziesz ze mną porozmawiać w sprawie naszych wynagrodzeń?" "Sama bym nie poszła, ale z tobą pójdę" - i wtedy raz jeden na 24 lata poszliśmy razem - zdradziła Teresa Lipowska we Wprost.pl.
Przeczytaj również: Teresa Lipowska jest samotna i przybita. Do tego podupadła na zdrowiu. "Mam już bardzo blisko do końca"