Teresa Lipowska w "M jak miłość" obecna jest od samego początku, czyli od 2000 roku. Widzowie pokochali jej postać za ciepło, rodzinne wartości i dobroć. Trudno sobie wyobrazić, że nagle mogłoby jej zabraknąć. Zwłaszcza, że produkcja zapewniała, że nie pozwoli jej odejść. - Producenci "M jak miłość" mówią, że nie wyobrażają sobie tego serialu beze mnie. Basia Mostowiak to jego korzeń - gdy mnie nie będzie, to znaczy, że serialu też nie będzie - mówiła nie tak dawno.
Jak jednak wytłumaczyć fakt, że gwiazda coraz rzadziej zjawia się na planie? Czasami są to dwa, trzy dni w miesiącu. Jak możemy przeczytać w mediach - za jeden dzień otrzymuje gażę w wysokości 3 tysięcy złotych. - Mimo podeszłego wieku wciąż liczę na pracę, która jest dla mnie źródłem ogromnej satysfakcji. W dalszym ciągu będzie realizowany serial "M jak miłość", a w nim nasz wątek z Grabiny. Oczywiście już nie w takim wymiarze, jak dawniej. Ale Mostowiakowa ciągle tu jest - ujawniła w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Tele Tydzień".
Wcześniej podobny los spotkał Dominikę Ostałowską (51 l.), która na długi czas zniknęła z obsady, chociaż była jedną z głównych bohaterek. Widzowie nie zobaczyli także dalszych przygód bohaterów granych przez Artura Barcisia (66 l.), czy Agnieszkę Fitkau-Perepeczko (80 l.). Aktorzy zniknęli nagle, a potem słuch po ich postaciach zaginął.
Dla fanów Teresy Lipowskiej mamy jednak dobrą wiadomość - jest ona obecna na planie filmu, który jeszcze w tym roku ma pojawić się w kinach. Będzie to familijna produkcja związana ze świętami Bożego Narodzenia.