„Super Express”: – W tym roku obchodzi pani 10. rocznicę rozpoczęcia solowej kariery muzycznej. Przez te lata z pewnością uzbierało się wiele pięknych wspomnień, ale czy jest jakieś wydarzenie, które szczególnie zapadło pani w pamięci?
Teresa Werner: – Pierwsze z nich to gala z okazji wręczenia Złotej Płyty za mój debiutancki album „Spełnić marzenia”. Cudowny koncert z moją kochaną publicznością, na widowni moi najbliżsi oraz mój menedżer Krzysztof Szwed. W koncercie uczestniczyli zaproszeni goście, m.in. Goran Karan z Chorwacji. Drugim wydarzeniem była gala z okazji wręczenia Platynowej Płyty połączona z moimi urodzinami. Przyznam, że był to szampański wieczór, dosłownie, bo szampan płynął strumieniami. Rozpoczynając solową karierę, nie spodziewałam się, że odniosę tak wielki sukces. Z okazji jubileuszu przygotowałam kilka niespodzianek dla fanów. Jedną z nich będzie książka, która będzie barwną opowieścią z dużą liczbą zakulisowych fotografii. Zaplanowany jest również cykl koncertów. Mogę zdradzić też, że powstają nowe teledyski do piosenek z mojej najnowszej płyty „Sekret miłości”. Wiem, że moi fani bardzo na to czekają.
Na scenie jest pani obecna znacznie dłużej. Czy jest jakiś przepis na to, jak spełniać się i „utrzymać” w tej branży przez tak długi czas?
Przede wszystkim trzeba kochać muzykę. Doceniać spotkania z publicznością, codziennie pracować nad nowymi pomysłami i projektami, nie spoczywać na laurach. Dbać o zdrowie, kondycję fizyczną, która jest istotna przy intensywnej pracy scenicznej. Odnajdywać chwile szczęścia w piosenkach i słowach. To właśnie dzięki muzyce, wyjątkowe chwile i emocje, żyją w nas wiecznie.
Gdy wraca pani pamięcią do czasów dzieciństwa, marzyła pani o karierze na scenie, czy może był jakiś „plan B”?
Odkąd pamiętam, zawsze miałam zamiłowanie do muzyki. Już jako mała dziewczynka wielokrotnie występowałam i śpiewałam. W wieku 16 lat przystąpiłam do egzaminów wstępnych do Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” i związałam się z muzyką na całe życie. Moja dotychczasowa pasja stała się moim zawodem.
Dalszą część wywiadu przeczytasz poniżej. Obejrzyj też galerię zdjęć!
Zapewne każdy fan ma jeden ulubiony utwór w pani wykonaniu. A gdyby pani miała wskazać, która z piosenek ma szczególne miejsce w pani sercu?
Szczególne znaczenie mają dla mnie piosenki o mamie i domu rodzinnym. W każdej z piosenek starałam się oddać tę prawdziwą, nierozerwalną więź, która łączy matkę z córką. Dla mnie moja mama była wszystkim.
Nie sposób nie zapytać o wsparcie, jakie otrzymuje pani od najbliższych, w tym męża Wiesława i córki Joanny. To do nich zwraca się pani z prośbą o rady?
Oczywiście. Zawsze mogę liczyć na męża Wiesia i na moją córkę Asię. Są moją ostoją i wsparciem w każdej trudnej sytuacji życiowej. Jestem dumna, że mam tak cudowną i kochającą rodzinę.
Podróżując po świecie, miała pani poczucie, że w sercu zawsze jednak leży Śląsk? Tutaj ma pani również największe grono wiernych fanów od lat.
W moim sercu zawsze jest i będzie Śląsk. To tutaj się urodziłam i wychowałam. Cieszę się, że przez tyle lat występując zarówno w Zespole Pieśni i Tańca „Śląsk”, jak i podczas solowej kariery, mogłam go z dumą reprezentować. Jestem szczęśliwa, że mam tak liczne grono fanów na Śląsku, ale nie można zapominać o fanach z innych części Polski i świata. Gdy wyruszam w trasę koncertową, to wiem, że fani nie mogą się doczekać spotkania ze mną tak samo mocno jak ja z nimi.
Fani nie szczędzą pani komplementów, bardzo różnych: od muzyki, przez charakter i sposób bycia po wygląd. Jak pani na to reaguje?
Miłe słowa zawsze są motywujące. Cieszę się, że spotykam się z takim odbiorem i doceniam wsparcie moich fanów. Piszą do mnie listy, dzielą się ze mną swoimi pozytywnymi emocjami, szukają we mnie przyjaciółki, która swoją radą pomoże im rozwiązać swoje życiowe problemy. Każdy fan jest dla mnie ważny i wyjątkowy.
Uważana jest pani za ikonę stylu, elegancji i wdzięku. Czy kreacje, które możemy obserwować na koncertach, ale też na zdjęciach, to pani zamysł?
Nie korzystam z żadnych usług wizażystów czy stylistów. Zaufałam samej sobie. Jeżeli chodzi o kreacje, to zawsze wybieram to, w czym czuję się najlepiej. Jest mi niezmiernie miło, że jestem postrzegana jako ikona stylu i elegancji. Doceniam to, że stałam się inspiracją dla innych kobiet. Uważam, że zawsze warto podkreślić urodę poprzez odpowiedni makijaż, uczesanie włosów, wybór kreacji i biżuterii, a kończąc na uwodzicielskim zapachu, który jest niebywale ważnym elementem zamknięcia wizerunku. Jestem bardzo szczęśliwa, że zdecydowałam się na produkcję własnej linii perfum. Te piękne, wyjątkowe zapachy dedykuję wszystkim kobietom, które mają odwagę sięgać gwiazd.
Dalszą część wywiadu przeczytasz poniżej.
Fani często życzą pani we wpisach na Facebooku, żeby miała pani radosne życie, więc trochę w ich imieniu zapytam, czy czuje pani już teraz życiowe spełnienie i szczęście?
Tak. Jestem spełniona. Wykonuję najlepszy zawód na świecie. Śpiewam dla mojej kochanej publiczności, wnoszę radość i szczęście w serca moich fanów. Dużo podróżuję, docieram w różne zakątki Polski i świata. To wszystko sprawia, że jestem szczęśliwa. Moje życie jest barwne i kolorowe.
Co jest dla pani inspiracją?
Największą inspiracją w moim codziennym życiu jest miłość. To ona dodaje mi skrzydeł to dla niej żyję. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwa.
Nie myśli pani o końcu kariery?
Absolutnie nie. Zbyt wiele mam jeszcze do zrobienia. Ja się dopiero rozkręcam. Nie zastanawiałam się nigdy nad tym, kiedy nadejdzie taki moment. Ciągle pracuję nad nowymi piosenkami i projektami. Nie zawiodę moich fanów oraz wszystkich dobrych ludzi, którzy wspierają mnie na mojej drodze artystycznej. Dołożę wszelkich starań, aby je zrealizować.
Rozmawiał: Bartosz Wojsa