Ta szokująca historia zaczęła się przed czterema laty, kiedy to Figura publicznie opowiedziała, że jej małżonek stosuje w domu przemoc psychiczną i fizyczną. W końcu zabrała z Warszawy dzieci - córki Koko (14 l.) i Kaszmir (11 l.) i uciekła do Trójmiasta. W tej chwili przed warszawskimi sądami ciągną się postępowania - rozwodowe, o zniesławienie i o podział majątku. Nie wiadomo, kto postawi na swoim. Figurze przybył jednak nieoceniony dla niej sprzymierzeniec. To matka amerykańskiego biznesmena.
- To bardzo trudne i bolesne wyznanie prawdy o synu, ale robiąc to, nie myślałam o sobie, tylko o moich ukochanych wnuczkach i mojej synowej Kasi. Mój syn nie jest w stanie kochać nikogo innego poza samym sobą. On ją wykorzystał i próbował zniszczyć. Boję się o nią i jej córki, że syn zrobi im coś strasznego - opowiada nam Dorothy Morton.
"Super Express" dotarł do dokumentów, z których wynika, iż jego własna matka zgłaszała na policję skargi na agresywne zachowanie jej syna wobec niej. Wyznała, że przez lata znosiła jego zniewagi i poniżenia, a kiedy doszło do fizycznej przemocy, musiała zareagować.
Katarzyna Figura konsekwentnie odmawia komentowania tej bolesnej dla niej sprawy. - Nie chciałabym się wypowiadać na temat osób z rodziny, które są publikowane w prasie. Zapewne wyrok, który, mamy nadzieję, niebawem zapadnie, pokaże, czy to jest pomocne, czy nie - mówi "Super Expressowi" adwokat aktorki Karolina Twarowska-Handzlik. -- Dołożymy należytych staranności, by jak najszybciej dla dobra dzieci zakończyć ten proces - dodaje.
Czytaj też: Magda Gessler u Wojewódzkiego ostro o Wellman: "Narozrabiała"