W końcu świeżo upieczeni rodzice będą mogli zająć się spokojnie swoim synkiem. A w tych jakże trudnych dniach będą pomagać im teściowie prezentera Wanda i Krzysztof Ferensteinowie. Przyjechali oni specjalnie z Gałkowa na Mazurach już w piątek.
To były ciężkie i nerwowe dni dla prezentera "Wiadomości". Odkąd w środową noc urodził mu się drugi syn, nie miał na nic czasu. Jeżeli tylko nie miał zajęć w telewizji, to odwiedzał swoją żonę w szpitalu, robił zakupy i przygotowywał maleńkiemu pokoik.
W tej walce z czasem dzielnie wpierali go teściowie - państwo Ferensteinowie. Dzięki temu Karolina nie czuła się samotna w szpitalu. Gdy prezentera nie było w pobliżu, do akcji wkraczali jej rodzice wraz z wnukiem Konstantym (2 l.), który był bardzo ciekawy, jak wygląda jego nowy braciszek.
Za to urządzanie pokoiku dla Olka było tylko na głowie Piotra. Najpierw osobiście dopilnował, aby w domu wszystko było gotowe na powrót najbliższych. A od czwartku odwiedzał sklepy z zabawkami. W jednym z nich zdobył grającą karuzelę, by powiesić ja na łóżeczkiem maleństwa. Potem dokupił jeszcze pluszową przytulankę dla synka. Oczywiście nie zapomniał też o kilku paczkach pampersów i delikatnych kosmetykach dla dzieci. I... pozostało mu już tylko przywieźć najbliższych do domu... To radosne wydarzenie nastąpiło w weekend.
Sobota, godzina 11.00. Pogoda prawdę mówiąc pod psem, ale nie psuje to świetnego nastroju prezentera. Kraśko wychodzi ze szpitala wraz ze swoją żoną - uśmiechnięty i cały w skowronkach. Dumny ojciec w dłoni niesie nosidełko, w którym leży ciepło ubrany i zawinięty w kocyk mały Aleksander. Piotr dumnie kroczy w stronę samochodu, żeby jak najszybciej schować synka przed nadchodzącym deszczem. Tuż za nim podąża jego żona, trzymając w ramionach kwiaty otrzymane od małżonka i czule spoglądając na małego bobasa. Nowego członka rodziny.
Szczęśliwym rodzicom jeszcze raz serdecznie gratulujemy!