Śmierć Whitney Houston wstrząsnęła wszystkimi - wielka wokalistka odeszła nagle, w samotności. Duże emocje budziła także kwestia spadku po piosenkarce.
Jak donosi "Huffington Post" cały majątek odziedziczy córka zmarłej gwiazdy - Bobbi Kristina. Mąż Houston, Bobby Brown nie dostanie nic. Nie obyło się bez złośliwości - niektórzy twierdzą, że Houston borykała się od dawna z problemami finansowymi, więc Brown niewiele traci.
Najwyraźniej z finansami Houston nie było tak najgorzej, ponieważ gwiazda uzbierała na tyle dużą kwotę, żeby wypłacać ją córce stopniowo. Majątek zmarłej zostanie ulokowany na specjalnym koncie - funduszu powierniczym. Bobbi Kristina będzie otrzymywać stopniowe wypłaty - kolejno w dniu 21, 25 i 30 urodzin. Dopóki córka Houston nie uzyska pełnoletności, majątkiem ma rozporządzać jej ciotka, a zarazem menedżerka jej matki - Patricia Houston.