W "The Voice Senior" emocji nie brakuje. Już w pierwszym odcinku widzowie i jurorzy mogli podziwiać zdolnych artystów-seniorów. Andrzej Piaseczny zdawał się być momentami zazdrosny... Czy również i tym razem trenerzy padną z wrażenia? Przed nami kolejne "Przesłuchania w Ciemno". W drugim odcinku muzycznego show poznamy Waldemara Wiśniewskiego z Warszawy. 63-letni mężczyzna podzieli się swoją historią: - Miałem propozycję grania z czołową rockową kapelą w kraju - wyjawił na antenie - Zaprzyjaźniłem się z basistą, który zasugerował, że powinienem śpiewać w kapeli. Byłem nawet na dwóch próbach. Nagle kontrpropozycja drugiego zespołu - wyjazd do krajów arabskich, lukratywny kontrakt. W Polsce bieda więc było trzeba wyjechać, zarobić pieniądze - zdradził Wiśniewski. Po jakimś czasie wrócił i okazało się, że zespół jest... na topie! - Wszystkie rozgłośnie puszczają ich numery, cała Polska te numery śpiewa. Dręczyło mnie to przez wiele lat, że wtedy nie zostałem... - dodaje uczestnik talent show TVP2. Chodziło o zespół Perfect.
ZOBACZ: Szczere wyznanie Urszuli Dudziak o uczestnikach "The Voice Senior"
Dziś Waldemar Wiśniewski wspomina wydarzenia tamtych lat z uśmiechem. Nie traktuje ich jako zawodową porażkę. Poznał wspaniałą kobietę, która została jego żoną: - Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Splot wydarzeń sprawił, że poznałem małżonkę, grając w spokojnym lokalu na dancingu. Jest rok 84. Nagle wchodzi dziewczyna. Poczułem motyle w brzuchu. Zadedykowałem jej wówczas piosenkę "Hello" Lionela Ritchie i patrzyłem w jej stronę - wspomina.
ZOBACZ: "The Voice Senior" - kim są jurorzy?
Całą historię Waldemara Wiśniewskiego poznamy w sobotę 14 grudnia o godzinie 20:05 w TVP2. Myślicie, że uda mu się zabłysnąć w programie i spełnić marzenia z młodości?