We wtorkowy wieczór policjanci wtargnęli do mieszkania Włodzimierza S. przy ul. Marszałkowskiej. Wcześniej dostali informację, że pod tym adresem handluje się dragami. Znaleźli tam kilogram narkotyków z konopi oraz gospodarza, który właśnie porcjował towar. Chwilę później w mieszkaniu zjawił się Paweł N. W winę basisty nie wierzy nikt z zespołu. – Paweł gra ze mną 20 lat i nigdy nie trudnił się sprzedażą narkotyków. Jestem zszokowany informacją o zatrzymaniu naszego basisty – mówił lider Muniek Staszczyk (48 l.).
– Jedno mogę powiedzieć, że nie jest on dilerem i nie zajmuje się sprzedażą narkotyków – powiedział Bodek Celiński, jeden z menedżerów zespołu. – Jesteśmy w tym momencie oczerniani i w świat idzie wiadomość, że
T. LOVE to dilerzy – dodaje Katarzyna Przygoda, również zajmująca się zespołem.
Po przesłuchaniu przez policję w charakterze świadka, basista został zwolniony do domu.