Edward Miszczak udzielił obszernego wywiadu dla portalu Wirtualne Media. Mówił o swoich planach na telewizję Polsat, o programie ramówkowym, gwiazdach, roszadach kadrowych, ale także o własnych decyzjach, jakie musiał podejmować. Wśród tematów pojawiła się nawet wypowiedź na temat tego, co jest największą porażką w karierze Edwarda Miszczaka. Nie zgadniecie. "Wolę pracować w grupie, polemizować, spierać się. Lepiej podyskutować przez parę dni niż zdecydować o formacie, który okaże się klapą. Mam na swoim koncie i sukcesy i klapy. Tak jak się długo kieruje kanałem telewizyjnym. Do dzisiaj nie zapomnę największej wtopy zawodowej w życiu. To był program „Hipnoza”, do którego przekonał mnie jeden z producentów", wyznał Edward Miszczak. Program prowadził... Filip Chajzer.
To była największa porażka w życiu Edwarda Miszczaka. Wydało się, co za wstyd!
Filip Chajzer, jak mogliśmy czytać w komentarzach pod filmikami z programu "Hipnoza", budził raczej zażenowanie widzów, niż faktycznie ich rozbawiał. Ale sama formuła programu także nie spodobała się ludziom. Edward Miszczak powiedział o tym w wywiadzie dla Wirtualnych Mediów.
- Wszystko wskazywało na to, że będzie rewelacyjnie. Okazało się jednak, że Polacy nie wierzą w hipnozę. Nikogo nie obchodziło, że ktoś tak po hipnozie się zachowuje. Wszędzie na świecie program zbierał nagrody i oklaski, a w Polsce zwyczajnie się nie przyjął - powiedział Miszczak.
Na samo wspomnienie robi się wstyd. Zaskoczeni?