Wszystko zaczęło się psuć, kiedy na scenę, tym razem nie kabaretową, tylko życiową, wkroczyła dziennikarka Monika Sobień (31 l.). Królowa polskiego kabaretu usłyszała od Roberta, że odchodzi latem zeszłego roku, a potem okazało się, że jego nowa partnerka jest już w ciąży. Górski dzielił się szczęściem z innymi, pozując z ciężarną Moniką i zabierając ją na te same, branżowe przyjęcia, na których bywała jego dotychczasowa partnerka i całe środowisko kabaretowe. To sprawiło, że przyjaciele pary podzielili się na dwa obozy, próbując zrozumieć, co się wydarzyło. Córeczka Górskiego Malinka przyszła na świat 12 lutego… Przez cały czas w centrum tych wydarzeń była Harasimowicz. Jak się jest w takiej branży, trudno się od siebie uwolnić. Królowa kabaretu bardzo przeżywała to wszystko. To był istny horror.
– Wolę zostawić dla siebie szczegóły na temat tego, co przeszłam przez ostatnie kilka miesięcy. Na szczęście mam przy sobie wspaniałą rodzinę i przyjaciół, a praca wciąż przynosi mi radość i sukcesy. Właśnie dopinam nowe projekty kabaretowe – powiedziała nam Beata Harasimowicz i dodała: – W życiu nie można mieć wszystkiego, ale najgorsze już za mną…