To było zbyt bolesne dla Ireny Santor, by mówić o zmarłej córeczce. Po latach wyszło na jaw, co się stało

2024-09-25 14:04

Irena Santor to nie tylko wspaniała artystka, ale także ciepły życzliwy człowiek. Życie prywatne jednej z największych ikon polskiej sceny muzycznej, było pełne zarówno sukcesów zawodowych, jak i trudnych, osobistych doświadczeń. W najnowszej biografii damy polskiej sceny pojawił się watek jej zmarłej córeczki. Śmierć Sylwii była dla artystki ogromnym ciosem.

Irena Santor po kolejnej operacji

i

Autor: Akpa

Miłość i małżeństwo Ireny Santor

Irena Santor przez wiele lat była związana ze skrzypkiem Stanisławem Santorem. Para pobrała się w 1958 roku. Ich małżeństwo trwało ponad 20 lat, a choć zakończyło się rozwodem, Santor w późniejszych wywiadach wspominała ten związek z szacunkiem. Andrzej Santor zmarł w 1991 roku, co również było dla artystki bolesnym doświadczeniem.

Gwiazda doświadczyła ogromnej tragedii na początku swojego dorosłego życia. W rok po ślubie Santor urodziła córeczkę, która niestety zmarła krótko po porodzie. To wydarzenie miało ogromny wpływ na życie osobiste artystki. Po tej stracie Santor nie zdecydowała się na kolejne dzieci, co w wywiadach wspominała jako bolesną, lecz świadomą decyzję. O córce nigdy nie mówiła:

Przez całe życie o tym nie mówiłam, to moja bardzo intymna historia i prywatna sprawa -

- wyznała kiedyś w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Zobacz też: Jaś Santor zginął, mając zaledwie 12 lat. Irena Santor ujawnia rodzinny dramat! "Nie ma grobu"

Nowe informacje o śmierci córeczki Ireny Santor

Santor zawsze była postrzegana jako osoba niezwykle ciepła i otwarta, ale też chroniąca swoją prywatność. Więcej na temat śmierci jej małej córeczki Sylwii dowiedzą się czytelnicy biografii artystki, p.t. "Tych lat nie odda nikt". Autor książki Jan Osiecki, rozmawiał o tym trudnym dla Ireny Santor czasie z córką jednej ze szkolnych koleżanek gwiazdy. Kobieta zdradziła, że dziewczynka zmarła z powodu zapalenia płuc, którego nabawiła sie w szpitalu.

Opowiadała mojej mamie podczas jednego ze spotkań w latach sześćdziesiątych, że śmierć małej Sylwii była spowodowana przez położną, czy może raczej salową. Dziecko urodziło się w lutym, była dość ostra zima, a ta kobieta otworzyła okno, żeby przewietrzyć salę, w której leżała Santor. Szybko zrobiło się za zimno i dziewczynka zachorowała na zapalenie płuc

- wspomina Violetta Zakrzewska w cytowanym przez "Fakt" fragmencie książki. 

Mimo braku potomstwa, artystka otaczała się młodymi ludźmi, często pełniąc rolę mentorki i dzieląc się swoim doświadczeniem z młodymi artystami. Muzyka była dla niej siłą, która pomagała jej przetrwać trudne chwile. Mimo osobistych dramatów nigdy nie przestała śpiewać i do dziś pozostaje aktywna mimo rezygnacji z wystąpień scenicznych.

Quiz. Irena Santor czy Violetta Villas? Kto śpiewał tę piosenkę?

Pytanie 1 z 10
"Przyjdzie na to czas" to przebój
Irena Santor: Cieszę się, że jestem. Doceniam każdą piękną chwilę!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki