Elżbieta Zającówna zmarła niespodziewanie, choć fakt, że ciężko chorowała, nie był tajemnicą. To ze względu na nieuleczalne schorzenie zdecydowała się przejść na aktorską emeryturę. Została z niej wyciągnięta tylko raz, a film z jej udziałem miał premierę w 2022 r. Mowa o produkcji "Szczęścia chodzą parami", gdzie wcieliła się w mamę Brunona.
Wówczas nikt nie spodziewał się, że to naprawdę będzie ostatnia rola Zającówny. Aktorka była przecież wulkanem pozytywnej energii, sama niewiele mówiła o swojej chorobie, za to zawsze starała się wyglądać doskonale.
Elka była wielką damą. Zawsze świetnie ubrana, pachnąca, ze zrobionymi włosami. Bawiła się modą. Miała też ogromny dystans do siebie i do zawodu - mówiła o koleżance Joanna Kurowska w rozmowie z "Super Expressem".
Tak też zostało do końca.
Zobacz także: Elżbieta Zającówna miała 23 lata, gdy ON się w niej zakochał. Byli razem przez 40 lat!
Ostatnie publiczne wyjście i ostatnie zdjęcie Elżbiety Zającówny
Elżbieta Zającówna w latach poprzedzających jej nagłą śmierć unikała wyjść, skupiając się na życiu prywatnym i działalności pozashowbiznesowej. Ostatni raz publicznie można było zobaczyć gwiazdę pod koniec 2022 r. na koncercie "Sweet Sixty, czyli słodka sześćdziesiątka" z okazji 30-lecia działalności artystycznej Kwartetu Rampa.
Na facebookowym profilu grupy pojawił się wzruszający wpis i zdjęcie, które wykonano w grudniu przed dwoma laty.
Strasznie ciężko nam dzisiaj. Odeszła Elżbieta Zającówna - nasz Zajączek. Zawsze była blisko, zawsze gotowa do pomocy. Wielkie serce, cudowna kobieta, wspaniała przyjaciółka. Była Gospodynią wieczoru na naszym 20-leciu, a dziesięć lat później, mimo choroby, przyszła nas zapowiedzieć i otworzyć nasz koncert z okazji 30-lecia. To był nasz ostatni wspólny występ. Będziemy tęsknić już zawsze. Widzimy się po drugiej stronie tęczy. Kochany Zajączku byłaś dla nas prezentem - czytamy.
Zobacz także: Anna Korcz płacze za zmarłą przyjaciółką. Nie jest jedyna! "Eluniu! Co ty zrobiłaś". Elżbieta Zającówna nie żyje
Elżbieta Zającówna unikała tłumów i świateł fleszy. Ale na tym wydarzeniu musiała się pojawić
Wcześniej Zającówna pokazała się na premierze książki męża w sierpniu 2021 r. To wtedy wyszedł "Półprzewodnik po Polsce" Krzysztofa Jaroszyńskiego. Aktorka nie mogła przegapić tak ważnej dla jej partnera chwili. W dniu, w którym odbyło się wydarzenie, tatę wspierała także Gabriela - jedyna córka pary.
Rok wcześniej, w sierpniu 2020 r., Zającówna była gościem na wernisażu fotografii, a w czerwcu 2020 r. nie mogło jej zabraknąć na koncercie charytatywnym dla Andrzeja Strzeleckiego. Niestety, aktor zmarł miesiąc później.
Zobacz także: Joanna Kurowska wspomina zmarłą Elżbietę Zającównę. Dobrze ją znała, nie tylko jako aktorkę
Zobacz więcej zdjęć. Elżbieta Zającówna miała inne nazwisko. Jak nazywała się naprawdę?