Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek byli niegdyś udanym małżeństwem, którego owocem są dzieci. Para jednak się rozstała. Cichopek poszła w ramiona Macieja Kurzajewskiego, a Hakiel trafił do uroczej, choć tajemniczej Dominiki. Relacja obu par po rozwodzie zdawała się kwitnąć. Miłosne uniesienia przerywały tylko czasem ataki ze strony byłej żony Kurzajewskiego, Pauliny Smaszcz. Marcin Hakiel żył za to dość spokojnie. Aż do teraz, kiedy okazało się, że jego związek z Dominiką się zakończył. Najwyraźniej w przypływie emocji tancerz postanowił odpowiedzieć na liczne pytania fanów w mediach społecznościowych. Wyznał na przykład, że nie wróciłby do Cichopek, nawet gdyby nadarzyła się taka okazja. I zdradził, że od jakiegoś czasu nie układało mu się z Dominiką. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty na temat rozpadu związku tancerza.
To, co była partnerka Hakiela wyprawiała z Cichopek, doprowadzało go do szału. Ciągle się o to kłócili!
Marcin Hakiel i Dominika rozstali się. To już wiemy. Ale dlaczego? Wszystko owiane jest tajemnicą. Teraz dziennik "Fakt" donosi, że jednym z czynników mogła być relacja, jaką Dominika nawiązała z Katarzyną Cichopek. Panie miały zbliżyć do siebie rozmowy o dzieciach. Podobno nawet się polubiły. A tego nie mógł znieść sam Hakiel.
- Właśnie to nie podobało się Marcinowi, bo Dominika zaczęła regularnie rozmawiać i kontaktować się z Kasią. On sam nie rozmawia z byłą żoną i ogranicza kontakty do minimum. Wkurzało go to, bo widział, że one się lubią, nie potrafił tego znieść, to też było powodem kłótni - powiedział w rozmowie z "Faktem" tajemniczy informator.
Marcin Hakiel, według tych doniesień, nie wybaczył nigdy Cichopek tego, co zrobiła, a świadomość tego, że jego obecna partnerka ma dobry kontakt z jego byłą żoną "bardzo go irytowała". Niewykluczone, że to było gwoździem do trumny tej relacji.