Kammel nie przeszedł do TVN, bo... ojciec mu zabronił!
Tomasz Kammel jest jednym z najbardziej lubianych i rozpoznawalnych dziennikarzy i prezenterów TVP. Aktualnie jest poza stacją, bo został po raz trzeci zwolniony, ale radzi sobie realizując się jako coach w sztuce autoprezentacji. Kammel znalazł też czas, aby pojawić się w podcaście Marcina Mellera "Mellina" i opowiedzieć swoją historię związków z TVP.
Kammel poza TVP
Dla Tomasza Kammela TVP jest wspaniałym brandem i niezależnie od zmian na szczycie i politycznych zawirowań, warto tam pracować. Jeden z byłych szefów stacji powiedział kiedyś Kammelowi, że ten zawsze tu wróci i stąd będzie szedł na emeryturę. Prezenter też uważa, że dokładnie tak będzie.
Podczas wywiadu w "Mellinie" padło też pytanie o to, dlaczego tak znany i lubiany dziennikarz po tylu wyrzuceniach nie znalazł sobie pracy w innej stacji? Po pierwsze przez rok pracował w Polsacie, ale szybko wrócił stamtąd do TVP. Jak to wyjaśnił?
Kammel nie ma wyjścia?
Czasami pozycja staje się problemem, ponieważ jesteś tak kojarzony z pewnym brandem, że nie można człowieka, który jest gwiazdą danej stacji, tak po prostu przeflancować do innej. Bo trzeba na to stworzyć cały koncept, bo trzeba dać mu program, bo trzeba stworzyć wokół tego całą strategię.
Kammel już prawie był w TVN
W trakcie wywiadu Mellera z Kammelem jaw wyszły też nowe fakty na temat negocjacji Kammela z TVN-em. Były już one bardzo zaawansowane i niewiele brakowało, a prezenter poszedłby tam w ślady kolegów. Okazuje się, że TVN miał wspomniany "koncept" na Kammela, tyle że jemu on się bardzo nie spodobał. Meller przypomniał, że Magda Mołek, Marcin Prokop, Dorota Wellman to ludzie z TVP, którzy z czasem stali się twarzami TVN.
Ja miałem propozycję przejścia do TVN w 2007 roku, ale to spaliło na panewce. Może kiedyś o tym wspomnę w jakiejś książce... Tam po prostu poszło o to, że koncept promocyjny mojego przejścia do TVN-u - to jest dość mroczna sprawa - miał bazować na upublicznieniu "trudnych relacji z moją matką". I oni chcieli naprawiać te relacje między nami, a to, że one są "aż tak trudne" było mocno podpompowane... I to miało być języczkiem uwagi mojego przejścia do TVN-u. A mój ojciec, o czym mogę mówić wprost, powiedział wtedy, że: "po moim trupie!" No i skończyły się deale z TVN-em na temat mojego przejścia.