To dopiero skandal! Jerzy Stuhr będzie zarabiać na pijackim rajdzie. Kwota zwala z nóg
Jerzy Stuhr udzielił właśnie wywiadu, który czytać można jedynie łapiąc się za głowę z niedowierzania, co też plecie aktor. Gwiazdor kina jesienią ub.r. wsiadł za kółko mając w organizmie 0,7 promila alkoholu. Zahaczył autem motocyklistę, a później odjechał z miejsca zdarzenia. Za swój wybryk został skazany przez sąd. Wtedy bił się w pierś. Ale teraz, po kilku miesiącach, zmienił zdanie. Właśnie ogłosił, że „czuje się niewinny”, że „nic nie zrobił”, prokuratura się na niego uwzięła, a całe zdarzenie, choć w rzeczywistości mogło skończyć się tragedią, dla niego było… „kompletną błahostką”.
Jerzy Stuhr opisze swój pijacki rajd
Jerzy Stuhr zapowiedział, że wydarzenia z jesieni opisze w nowej książce. I to ze szczegółami.
- W Wydawnictwie Literackim z końcem listopada wyjdą moje pamiętniki, w których odniosę się do tego oficjalnie. Tragedia zacznie się w dniu, w którym straciłem prawo jazdy – ogłosił w rozmowie z Plejadą.
Ile Jerzy Stuhr zarobi na swoim wypadku?
Za wydanie książki już na „dzień dobry” Jerzy Stuhr zarobi nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, które są zaliczką, a jeśli pozycja będzie się dobrze sprzedawać, co kilka miesięcy będą spływać do niego kolejne kwoty wynagrodzenia.
Może wtedy Stuhr będzie miał środki, by zapłacić zasądzone kary, od których próbował się odwoływać. Mowa o 12 tys. zł grzywny, 6 tys. zł, które ma wpłacić na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i 4 tys. zł kosztów sądowych. Aktor uchyla się od odpowiedzi, czy już uregulował płatności.