- Oddałem swoją spermę po to, żeby pomóc Michaelowi w jego marzeniu o kolejnym potomku - miał powiedzieć swojemu przyjacielowi Culkin. O tej sensacyjnej wieści pierwsza napisała brytyjska bulwarówka "The Sun". Nasienie gwiazdora za pośrednictwem banku spermy trafiło do tzw. surogatki, czyli kobiety, która została sztucznie zapłodniona i nosiła ciążę. W ten sposób na świat przyszedł Prince Michael II, zwany Blanketem.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że gwiazdor filmu "Kevin sam w domu" jest ojcem chrzestnym dwójki starszych dzieci Jacksona. Culkin swego czasu w młodym wieku bardzo przyjaźnił się z królem popu. Na razie nie wiadomo, czy te rewelacje są prawdą, bo aktor konsekwentnie odmawia komentarza w tej sprawie.
Tymczasem już w czwartek ma się odbyć kolejny, ale podobno ostatni pogrzeb Jacksona. Gwiazdor ma być pochowany w złotej trumnie.