Agnieszka Chylińska jest w show biznesie od wielu lat. Początkowo jej kariera obfitowała w liczne skandale. Wokalistka nie tylko szokowała swoim wyglądem, ale również tekstem niektórych piosenek. Dziś zachowuje się kompletnie inaczej. Przeszła metamorfozę zarówno zewnętrzną, jak i wewnętrzną. Jakiś wpływ na pewno miało na to macierzyństwo. Chylińska jest bowiem szczęśliwą mamą 17-letniego Ryszarda, 13-letniej Estery i 10-letniej Krystyny. I choć pozostał w niej mocny charakter, to raczej wątpimy, by powtórzyła wypowiedź z 1996 roku. To jedno zdanie wypowiedziane ze sceny mogło ją wówczas kosztować karierę. Oberwało się też jej mamie, która pracowała w branży, jaką Chylińska postanowiła ostro skrytykować. Ta wypowiedź do dziś jest szeroko komentowana i przypominana w mediach. Powspominajmy.
To jedno zdanie mogło kosztować Chylińską karierę. Oberwała też jej mama. Afera na całą Polskę
Był 1996 roku. Agnieszka Chylińska otrzymała Nagrodę Muzyczną Fryderyk w kategorii Debiut Roku. Zwycięstwo zapewne podzieliło społeczeństwo, bo piosenkarka miała wówczas wielu fanów, ale również sporo przeciwników, którzy nazywali ją wręcz wulgarną. Chylińska prowadziła bowiem buntowniczy stylu bycia. Weszła na scenę, odebrała statuetkę i powiedziała coś, co wywołało skandal na całą Polskę.
- Wymyśliłam sobie, że powiem coś takiego. Nauczyciele, muszę powiedzieć o nauczycielach, więc teraz słuchajcie: f*ck off, nienawidzę was - powiedziała Agnieszka Chylińska i zeszła ze sceny.
W tle można było usłyszeć śmiechy jej kolegów z zespołu. Kontrowersyjna wypowiedź Chylińskiej do dziś jest jej wypominana. Niektórzy twierdzą nawet, że to zdanie mogło kosztować ją karierę i wlepić "bana" na występy w mediach. Nieprzyjemności miała także jej mama, która była w tym czasie pedagogiem, więc pochodziła z branży, którą Agnieszka skrytykowała. Trzeba jednak zauważyć, że wypowiedź Chylińskiej miała też swoich zwolenników.
Znajomi tłumaczyli Chylińską, że w dzieciństwie miała przykre doświadczenia z nauczycielami, którzy nie wierzyli w jej sukces i robili jej "pod górkę". To prawdopodobnie tłumaczy, dlaczego Agnieszka postanowiła użyć wobec nich takich słów. Co o tym myślicie?