Piotr Kraśko przez lata nie płacił podatków, a gdy wszystko się wydało przelał fiskusowi aż 850 tysięcy zaległych należności. Niedługo potem okazało się także, że dziennikarz przez lata prowadził auto, mimo że odebrano mu do tego uprawnienia.
W świetle kolejnych problemów Kraśko przestał pojawiać się w "Faktach" w TVN. Upływają kolejne miesiące, w których stacja nie uznaje go w grafiku. Branżowy portal wirtualnemedia.pl ustalił, że Kraśko na pewno nie pojawi się ani w "Faktach", ani w "Faktach po Faktach" do końca sierpnia". Współpracownik z TVN zdradził dziennikarzom, że nie wiadomo jeszcze, czy Kraśko wróci do pracy w sierpniu. Twierdzi też, że jest sporo osób, które nie chcą jego powrotu.
- Grafików jeszcze nie ma na ten okres [wrzesień - przyp. red.], ale to wątpliwe. Jest silny opór znacznej części redakcji przeciwko powrotowi Piotra do pracy. Takie sygnały wysyłane są do zarządzających nie tylko informacją w TVN, ale stacją w ogóle – mówi osoba pracująca przy "Faktach".
Dodaje też, że przeszłość dziennikarza jest problematyczna dla TVN na tyle, że Kraśko może już w ogóle nie wrócić do pracy.
- Niewykluczone, że Kraśko w ogóle nie wróci, ani do „Faktów”, ani do TVN. Jego - nakładające się na siebie sprawy - są trochę dla stacji „śmierdzącym jajem”, nikt w stacji nie chce kłaść głowy za dziennikarza, który ma sporo za uszami. Co innego, gdyby był przedmiotem bezpodstawnych ataków mediów rządowych, wtedy można by z tego zrobić sprawę. Ale tutaj rzecz wydaje się być ewidentna i na pewno nie jest polityczna.
Dziennikarze zapytali TVN czy i kiedy Piotr Kraśko wróci do pracy, jednak nie otrzymali żadnej odpowiedzi.