10 odcinek kończy drugą serię "Sanatorium miłości". Do ośrodka w Ustroniu, przyjechało z różnych zakątków Polski, dwanaście samotnych osób. W malowniczym otoczeniu mieli okazję do wypoczynku, uczestniczenia w zabiegach zdrowotnych oraz w rozmaitych aktywnościach, które zapewniała im Marta Manowska. Obserwowaliśmy ich randki, zawody miłosne i płonne nadzieje. Barbara i Adam byli pierwszą parą, jaka utworzyła się w drugim sezonie. Wydawało się, że świetnie do siebie pasują, jednak Basia przestraszyła się szybkiego zaangażowania towarzysza. Niezwykle pozytywną bohaterką tej odsłony programu była Wiesia. Kobieta dała się poznać jako szczera i bezpośrednia osoba. Choć życie przyniosło jej więcej powodów do płaczu niż do radości, okazała się być ciepłą i pogodną duszą. Niestety Wiesia zderzyła się również z hejtem. Program zbliżył do siebie niektóre pary. Zaiskrzyło między Stenią a Władkiem. Kuracjusze obiecali sobie, że program nie kończy ich znajomości. Odważną deklarację złożyła Iwona, która powiedziała, że jej dom jest zawsze otwarty dla wszystkich uczestników programu. Władysław S. zaproponował wspólną pracę na jej działce, a wieczorem tańce.
Jakie emocje będą towarzyszyć im w ostatnim odcinku? Bądźcie z nami i śledźcie naszą relację. Startujemy dziś wyjątkowo wcześnie, bo o 20:15.