Ewa Konstancja Bułhak - Kto rządzi w małżeństwie Nory i Władka?
- Wspólnie rządzą. To bardzo pogodny, ciepły związek i oni umieją się z sobą dogadać, chociaż w wielu sprawach się nie zgadzają.
- Na ekranie widać, że także aktorzy, Ewa i Paweł, potrafią się porozumieć, co przyniosło piękne role.
- Nie kryję, że bardzo się ucieszyłam, gdy dowiedziałam się, że Paweł Królikowski będzie grał mojego męża w serialu "To nie koniec świata!". I naprawdę świetnie się dogadujemy. A przecież efekt naszej pracy, widoczny na ekranie, jest niezmiernie ważny, bo jest przeznaczony dla widzów, którzy go oceniają. Niemniej, fajnie, gdy z przyjemnością jedzie się do pracy, bo miło jest na planie.
Przeczytaj: To nie koniec świata 2 sezon. Anka może umrzeć. Tylko operacja kręgosłupa ocali Ankę
- Jednak postaci kobiet we współczesnych serialach wydają się mało zróżnicowane psychologicznie. Chyba nie dają aktorce dużego pola do popisu?
- W tym serialu moja postać rozwija się bardzo ciekawie. Jest mi bliska. Nora ma podobne problemy i obawy, jakie zaprzątają też Ewę Konstancję Bułhak.
-Policjantkę i aktorkę?!
- Obie są kobietami! Zauważają na przykład upływu czasu, którego m.in. konsekwencją jest zmiana pokoleniowa - napływanie do zawodu młodszych, lepiej wykształconych, dynamicznych ludzi. Problem wyboru - czy skazać się na rozłąkę z mężem i podjąć poza miejscem zamieszkania pracę, która - w przypadku Nory - jest jej pasją? Ja, Ewa Konstancja, miałabym podobny dylemat, gdyby zaproponowano mi ciekawą rolę u wspaniałego reżysera, ale praca ta wiązałaby się z wyjazdem z Warszawy. Musiałabym głęboko rozważyć, czy na pewien czas opuścić moje córki i męża, czy zrezygnować z udziału w tym przedsięwzięciu artystycznym.
A przecież, jeśli praca jest pasją, chce się podejmować nowe, fajne wyzwania, które pozwalają się rozwijać i realizować.
Patrz: To nie koniec świata 2 sezon. Darek ma rywala. Pisarz Klaudiusz podrywa Ulkę
Paweł Królikowski - Kto rządzi w domu Nory i Władka?
- W domu policjantki i burmistrza rządzi duch boży i prawo karne! To znaczy: uczucia wyższe reprezentowane przez Norę i ich realizacja reprezentowana przez przedstawiciela samorządu lokalnego, burmistrza Władka.
- Ale burmistrz jest dość ugodowy... Często przychyla się do zdania żony.
- Na tym chyba opiera się konstrukcja każdego związku, by jedno skłaniało się ku zdaniu drugiego. Ponieważ tylko wówczas rodzi się porozumienie.
- Przyjął pan rolę burmistrza ze względu na jego charakterystyczność, komediowość czy dlatego, że to dobry człowiek z miłego polskiego miasteczka?
- Z dwóch powodów. To fajnie napisany scenariusz, a ekipa składa się z fajnych ludzi, z którymi bardzo dobrze się pracuje.
Ponadto okazało się, że ten serial sprawia widzom przyjemność, podoba się, bo fajnie opowiada barwną historię, w której wątki liryczne i serio mieszają się z humorystycznymi. A dodatkowym smaczkiem jest akcja, rozgrywająca się na polskiej ścianie wschodniej, której mieszkańcy za naszym pośrednictwem machają z ekranu telewizora.
- Widzowie bardzo doceniają pańskie aktorstwo, role. Nie tylko burmistrza lecz także wiele innych, bo nie idzie pan w nich na zawodową łatwiznę, nie gra "sposobikiem"...
- Ale ja z aktorstwa nie zrobiłem ołtarzyka, nie stawiam jego i siebie na piedestał. Równie silnie pochłaniała mnie codzienność domu, kraju, świata... Niemniej każdy jest w jakimś sensie stworzony do swojej pracy.
- Bardzo pan skromny.
- Nie. Ja nie lubię absorbować sobą otoczenia. Robię to, co do mnie należy, i już. Taka moja męska natura.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!