- Czy Stanisław odkupi wreszcie swoją winę wobec żony?
- Stanisław właściwie przez całą drugą część serialu będzie odpokutowywał to, co się wydarzyło...
- Ale ta pokuta - niezbyt uciążliwa. Spija naleweczki z przyjacielem Kazikiem...
- Bo te naleweczki to ich - że tak określę - znak firmowy. Fajnie scenarzyści wymyślili, że w serialu wątkiem głównym jest historia miłosna dwóch par, a reszta wątków i postaci to ornamenty. I te ornamenty, które grają Dorotka Pomykała (Halina, żona Stanisława - przyp. red.), Artur Dziurman (Kazik) i moja skromna osoba, bardzo mi się podobają. A zadowolenie z wykonywanej pracy mam ogromne.
Przeczytaj: To nie koniec świata 2 sezon. Operacja Anki. Paweł nie wie, że Anka jest operowana
- Spotkania Frąckowiak-Dziurman to nie tylko dobrze zagrane role. Czuje się w waszych scenach radość grania i coś więcej niż porozumienie aktor-aktor...
- No, bo my się lubimy prywatnie! A jako aktorzy rozumiemy się niemal telepatycznie. W żadnym z nas nie ma parcia na szkło, więc się nie przepychamy przed kamerą. Stworzyliśmy bardzo miły team, który działa dla dobra całej drużyny, a nie tylko dla swojego, a... ze szkodą dla drużyny.
- Czy pana, grającego Stanisława, nie uwiera, że jest on nieco rozlazły, miękki, poddający się innym?
- Troszkę ta postać tak została napisana, a troszkę ja tę postać w ten sposób gram. Różne role grywałem - drani, bohaterów, amantów. Teraz przeszedłem do garderoby komediantów i sprawia mi to przyjemność.
- To wspaniałe umieć być dramatycznym i charakterystycznym.
- W moim wieku można być tylko albo strasznym, albo śmiesznym... Staś jest amantem z elementem komediowym.
- Jak to możliwe, że Stanisław dał się tak zniewolić jakiejś paniusi?
- Bo faceci zawsze są ofiarami. Mężczyźni, którzy uważają, że uwodzą albo podrywają, są megalomanami. Nie mam wątpliwości, ja to wiem!
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!